Wrocławski policjant z komisariatu na Krzykach swoim zachowaniem potwierdził fakt, że funkcjonariuszem jest się 24 godziny na dobę. Będąc w czasie wolnym od służby zatrzymał uciekającego ze sklepu sprawcę kradzieży. Jak się okazało interwencja ta nie należała do przyjemnych, ponieważ pijany, agresywny mężczyzna awanturował się i nie chciał wykonywać żadnych poleceń. Zadanie to utrudniała również jego żona, która szarpała i odpychała inne osoby chcące mu pomóc. Oboje zostali zatrzymani, a o ich dalszym losie zdecyduje teraz sąd.

 Do zdarzenia doszło przy jednym z dyskontów ogólnospożywczych na terenie Kobierzyc. Będący w czasie wolnym od służby funkcjonariusz z komisariatu na Krzykach szedł do sklepu i zauważył, że drzwi są zamknięte. Po chwili spostrzegł jak nieznany mężczyzna znajdujący się w środku, siłowo otwiera drzwi wejściowe i wybiega na zewnątrz. Chwilę później za nim wybiegli także pracownicy ochrony.

Reakcja funkcjonariusza była błyskawiczna. Zatrzymał on wraz z pracownikami sklepu mężczyznę, który dokonał kradzieży artykułów spożywczych. Pijany 44-latek zachowywał się agresywne i nie wykonywał żadnych poleceń wydawanych przez funkcjonariusza, stawiając czynny opór. Został obezwładniony i przekazany później policjantom będącym w służbie, by mogli wykonać dalsze czynności z jego udziałem.

W interwencji nie pomagała również żona zatrzymanego. Kobieta także się awanturowała i była bardzo agresywna. 34-latka krzycząc usiłowała powstrzymać funkcjonariusza od podjętych działań, szarpała i odpychała też inne osoby chcące mu pomóc.

Para trafiła do aresztu i na podstawie zgromadzonych materiałów usłyszała już zarzuty m.in. za znieważenie funkcjonariusza publicznego i utrudniane wykonywanych przez niego czynności. Mężczyzna odpowie również za kradzież mienia. O dalszym losie podejrzanych zdecyduje teraz sąd.