Do policjantów patrolujących parking przy górze Ślęża podbiegł roztrzęsiony mężczyzna i poinformował o 16-latku, pilnie potrzebującym pomocy. Chłopak miał silny wstrząs. Policjanci udzielili mu pomocy, a także przywieźli na miejsce ratownika GOPR z potrzebnym sprzętem medycznym. Po chwili na miejsce dojechała karetka Pogotowia Ratunkowego, która przejęła 16-letniego pacjenta. Wszystko dobrze się skończyło dzięki reakcji służb.

Policjanci z Sobótki patrolowali popularną trasę turystyczną „Przełęcz Tąpadła”. Na parkingu, gdzie większość turystów pozostawia swoje pojazdy i rusza w pieszą wędrówkę, podszedł do policjantów mocno zdenerwowany mężczyzna. Oświadczył, że jego krewny pilnie potrzebuje pomocy. 16-letni chłopiec miał dostać wstrząsu i mieć spore problemy z oddychaniem.

Policjanci natychmiast poszli w miejsce wskazane przez mężczyznę. Na miejscu zastali nastolatka wraz z matką. Policjanci rozpoznali u chłopca objawy wstrząsu anafilaktycznego. Miał on spuchniętą twarz i szyję, a także spore problemy z oddychaniem. Kończyny chłopca pokryte były wysypką. O stanie chłopca policjanci poinformowali oficera dyżurnego Komisariatu Policji w Sobótce, który wezwał na miejsce załogę karetki Pogotowia Ratunkowego.

Policjanci rozpoczęli udzielanie chłopcu pomocy przedmedycznej. Funkcjonariusze wiedzieli ponadto, że na innym parkingu znajduje się zespół Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, który posiada sprzęt potrzebny w tej chwili chłopcu. Nie czekając na karetkę, jeden z policjantów wsiadł w radiowóz i pojechał po ratownika GOPR. Z chorym chłopcem oraz jego rodziną został drugi funkcjonariusz.

Na miejscu okazało się, że GOPR-owcy udzielają akurat pomocy rannej kobiecie. Po tym jak policjant opowiedział o sytuacji na parkingu, jeden z ratowników wsiadł do radiowozu i z policjantem pojechał do 16-latka. Ratownik podał nastolatkowi tlen, co poprawiło jego stan. Po chwili przyjechało także Pogotowie Ratunkowe. Ratownicy pogotowia udzielili chłopcu dalszej pomocy. Stwierdzili, że wstrząs jakiego doznał, mógł być spowodowany zjedzeniem jakiejś potrawy albo ukąszeniem owada.

Ze względu na szybką pomoc i podanie tlenu, nie było konieczne jechanie z nastolatkiem do szpitala. Ratownicy udzielili mu pomocy na miejscu i młody pacjent nie wymagał dalszej hospitalizacji. Wstrząs anafilaktyczny to nagły stan, mogący zagrozić życiu. Tylko dzięki szybkiej reakcji służb, sytuacja nie rozwinęła się na tyle, aby mogła zagrozić życiu 16-latka.

st. sierż. Dariusz Rajski