Kara pozbawienia wolności grozi 35-letniemu mieszkańcowi Wrocławia. Nie dość, że zniszczył znak drogowy, to dodatkowo posiadał przy sobie środki odurzające. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego Komisariatu Wrocław-Psie Pole. Okazało się, że był pod wpływem alkoholu.

Mundurowi z komisariatu przy Placu Piłsudskiego otrzymali zgłoszenie o dziwnie zachowującym się mężczyźnie, który na terenie Psiego Pola próbował wyrwać znak drogowy oraz zniszczył  kosz na śmieci. Funkcjonariusze po przyjeździe na miejsce, ujawnili uszkodzony znak D-6 oraz kosz, ale również samochód marki Audi, w którym zostało zniszczone lusterko. Policjanci szybko jednak ustalili, gdzie może przebywać sprawca tych czynów.

Kiedy policjanci znaleźli się przy klatce schodowej, do której wszedł podejrzany mężczyzna, zwrócili uwagę na otwarte okno jednego z mieszkań. Ku ich zdziwieniu przez okno zaczęły wypadać różnego rodzaju sprzęty domowe. Przed blokiem znalazły się między innymi talerze, doniczki i pusta klatka dla zwierząt. Mundurowi szybko ustalili numer mieszkania, w którym zastali pijanego 35-latka. Badanie alkomatem wykazało ponad półtora promila alkoholu w organizmie. 

Mężczyzna tłumaczył, że był bardzo zdenerwowany i musiał dać upust swoim emocjom. Dlatego też zniszczył znak i kosz oraz urwał lusterko w swoim aucie. Dalsze sprawdzenia skutkowały też ujawnieniem przy mężczyźnie środków odurzających, ukrytych w opakowaniu po gumach do żucia. Policyjny tester wskazał, że jest to marihuana.

Wrocławianin został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Trwają ustalenia dotyczące wysokości szkód, jakie spowodował mężczyzna. Dodatkowo, zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii, za posiadanie środków odurzających, 35-latkowi grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

sierż. Krzysztof Marcjan