Wielu z nas przyznaje, że atmosferę Świąt Bożego Narodzenia wzmacnia śnieg za oknami. Niestety, wszystko wskazuje na to, że i w tym roku święta "białe" nie będą.
Jak podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, jedynymi opadami, jakie mogą nas spotkać w czasie świąt, są opady deszczu. Nie będą one intensywne, a raczej przelotne.
W Wigilię temperatura będzie wahała się od 8 do 10 stopni Celsjusza, zdecydowanie chłodniej będzie natomiast pierwszego i drugiego dnia Świąt Bożego Narodzenia. W piątek i sobotę w ciągu dnia temperatura maksymalnie sięgnie 3 stopni, w nocy zaś może spaść nieznacznie poniżej zera. Wszystko wskazuje na to, że czekają nas święta pochmurne, choć momentami zza chmur może na chwilę wyjrzeć słońce.
Zima na święta coraz rzadszym zjawiskiem
Wigilia i Święta ze śniegiem niestety są we Wrocławiu coraz rzadszym zjawiskiem. W XXI wieku zima z prawdziwego zdarzenia "nawiedziła" nasze miasto jedynie dwa razy. W 2001 roku pokrywa śnieżna wynosiła 10 centrymetrów, a dziewięć lat później - 14. Z kolei w ostatnich dziewięciu latach każdorazowo w Wigilię Świąt Bożego Narodzenia temperatura była dodatnia - w 2017 roku odnotowano rekordowe 9,7 stopnia Celsjusza.
Jak tłumaczą naukowcy z Politechniki Wrocławskiej, za mroźny i śnieżny grudzień odpowiada specyficzny układ ośrodków niskiego ciśnienia. By spadł śnieg, potrzeba okreslonych warunków meteorologicznych, powodujących napływ ciepłych i wilgotnych mas powietrza znad Oceanu Atlantyckiego oraz chłodnego powietrza z północy.
– Wobec zmian zachodzących w atmosferze i globalnego ocieplenia, tego rodzaju warunki coraz trudniej przewidzieć z dużym wyprzedzeniem. Nie dość, że jest coraz cieplej, to zima przesuwa się w czasie. Do tej pory za miesiące zimowe uważano grudzień, styczeń i luty – jak w klimacie kontynentalnym. Obecnie sytuacja upodabnia się do tej na zachodzie Europy, gdzie zima trwa od stycznia do marca – wyjaśnia dr hab. inż. Bartosz Kaźmierczak, dziekan Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Wrocławskiej.