Cechy charakterystyczne? Piękna brunetka we wzorzystej bluzce (sukience) przeczesująca gęste, ciemne włosy na balkonie (II piętra?) wrocławskiego sedesowca przy pl. Grunwaldzkim 8. Tyle wiemy o niej ze zdjęcia, które latem 1982 roku zrobił we Wrocławiu słynny fotoreporter Chris Niedenthal. Teraz, gdy o budynkach projektu Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak powstaje dokument „Po polsku Manhattan”, Muzeum Architektury szuka informacji o pięknej nieznajomej.  

  • Tajemnicza piękna kobieta ze zdjęcia Chrisa Niedenthala wciąż nieznana/fot. dzięki uprzejmości Muzeum Architektury


Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie

Choć tak naprawdę najlepiej wiedzieć będą lokatorzy wieżowca przy placu Grunwaldzkim 8, którzy mieszkali w nim w 1982 roku. „Czy kobieta jest studentką wynajmującą stancję, córką właścicieli, przyjaciółką rodziny, a może to jej własne mieszkanie? Jeśli to ostatnie, to mieszka tu sama czy z rodziną? Nie wiemy o niej właściwie nic, choć przez lata narosło wokół jej postaci wiele mitów” – pisze zespół Muzeum Architektury (jednego ze współproducentów filmu „Po polsku Manhattan”), który po niemal czterdziestu latach chce wyjaśnić zagadkę i poznać tożsamość pięknej kobiety na balkonie. 

Dlatego jeśli macie jakiekolwiek informacje na jej można kontaktować się pod numerem telefonu 71 369 99 34 (w godz. 9.00-16.00) lub mailowo na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Chris Niedenthal, autor zdjęcia, jest ciekawy, jak zakończą się poszukiwania bohaterki jego zdjęcia i jest gotów powtórnie ją sfotografować, jeśli będzie to możliwe. – Lubię takie sytuacje – przyznaje. – Całe życie robię zdjęcia anonimowe i to wspaniały moment, jeśli można dać twarzy nazwisko – dodaje. 

Chris Niedenthal we Wrocławiu A.D. 1982

Do Wrocławia jeden z najlepszych polskich fotoreporterów (pochodzenia brytyjskiego) przyjechał na kilka tygodni w 1982 roku, aby zrealizować reportaż dla niemieckiego miesięcznika „Geo”. – To było lato podczas stanu wojennego, który wszyscy zapamiętaliśmy raczej w zimowej aurze, ale trwał przecież kilka lat – przypomina Chris Niedenthal.

Jedno z innych zdjęć, jakie Chris Niedenthal zrobił na wrocławskim Manhattanie latem 1982 roku/fot. dzięki uprzejmości Muzeum Architektury

Fotografował zwykłych wrocławian – bawiące się dzieci, zamyślonego mężczyznę, który siedzi samotnie w kawiarnianym ogródku na Placu Solnym. – Miał na stoliku popielniczkę, widać było unoszący się dymek z papierosa, a on patrzy jakby w nieskończoność. To ładne zdjęcie, choć mało prasowe – wspomina Niedenthal.

Kobieta na balkonie

Na Manhattan trafił spacerując po mieście. – Uderzyła mnie architektura Pani Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak, bo nigdzie podobnych rzeczy nie widziałem – opowiada fotograf. – Wszystkie bloki, które wcześniej widziałem były takie same i tak samo brzydkie, a tu nareszcie coś zupełnie innego.  

Kobietę na balkonie jednego z bloków „trafił” z obiektywu przypadkowo. – Wszyscy myślą, że to było upozowane, że poprosiłem ją, aby tam stanęła. A ja nie miałem pojęcia, kto to jest, tylko ucieszyłem się, że nareszcie jakaś żywa dusza, a nie kolejny betonowy balkon z praniem – śmieje się fotoreporter.

Zdjęcie zrobił z sedesowca naprzeciwko bloku przy pl. Grunwaldzkim 8. – Nie było domofonów, więc wszedłem do budynku, wjechałem windą i zapukałem do drzwi jakiegoś mieszkania z pytaniem, czy mogę zrobić zdjęcie przez okno. Dziś byłoby to pewnie niemożliwe – mówi Chris Niedenthal.

Powstało prawdopodobnie tylko jedno ujęcie kobiety na balkonie, innych autor nie pamięta z kliszy. – A to dziwne, bo robię kilka zdjęć na raz w odstępie kilku sekund – dodaje.  

Chris Niedenthal we Wrocławiu w 2011 roku/fot. Tomasz Walków

Zbyt niebieskie fotografie

Z Wrocławia przywiózł spory materiał, ale niemieccy wydawcy nie byli z niego zadowoleni. – Twierdzili, że zdjęcia były za niebieskie, wykorzystali zaledwie kilka – wspomina. Przyznaje też, że mimo wszystko jest wdzięczny Niemcom za samą możliwość fotografowania przez dłuższy czas w mieście, bo w jego kolekcji te wrocławskie kadry tworzą jedną z najważniejszych serii zdjęć, jednocześnie dokumentując ważną część tamtej codzienności. 

Film o wrocławskim Manhattanie już wkrótce

Bohaterki zdjęcia Chrisa Niedenthala szuka zespół współproducenta, Muzeum Architektury, a jednym z powodów jest powstający właśnie film „Po polsku Manhattan”. 

Realizatorzy dokumentu wpadli na jego pomysł, kiedy z powodów pandemicznych nie doszła do skutku monograficzna wystawa projektantki Manhattanu, Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak w Lizbonie. Niewykorzystane pieniądze przeznaczono na dokument „Manhattan as we call it” (pierwsze portugalskie pokazy już za nami). Na wrocławską premierę, wczesną wiosną, czeka polska wersja filmu. Odnaleziona kobieta ze zdjęcia Chrisa Niedenthala byłaby pięknym dopełnieniem obrazu.