Nowy wrocławski tramwaj Moderus Gamma 2 został nazwany imieniem piosenkarki, która rozsławiła miasto śpiewając słowa „Mkną po szynach niebieskie tramwaje przez wrocławskich ulic sto…”. – Dzięki Marii Koterbskiej niebieskie tramwaje rozsławiły miasto na cały świat, bo piosenka była emitowana w kosmosie – przypomina Krzysztof Balawejder, prezes MPK. Tramwaj wyjechał na ulice Wrocławia i będzie jeździł najczęściej na linii 17.
Tramwaje z wyjątkowymi bohaterami
To pierwszy z tramwajów, jaki będzie nosił imię znanej osoby związanej z Wrocławiem (choć niekoniecznie wrocławianina). – Rozpoczynamy nową świecką tradycję i mam nadzieję, że uda nam się znaleźć 46 osób, jakie upamiętnimy – mówi Krzysztof Balawejder. – Na pewno następny będzie koszykarz Śląska Wrocław Adam Wójcik, ale też Tercet Egzotyczny, Alina Janowska związana z PPA, "Orzech", wrocławski duszpasterz akademicki, czy kardynał Bolesław Kominek, który ma wielkie zasługi dla pojednania polsko-niemieckiego – wylicza prezes MPK.
Uroczystości będą się odbywać w odstępach co dwa miesiące, w terminie związanym z daną osobą (pierwsza rocznica śmierci Marii Koterbskiej wypadała 18 stycznia).
– Zrewanżujemy się za wysławienie Wrocławia Pani Marii Koterbskiej. W starożytności mówiono, że ambicją artysty jest postawienie pomnika trwalszego od spiżu. Dzisiaj pomnikiem Pani Marii Koterbskiej będzie najnowocześniejszy tramwaj w taborze MPK, ale nowoczesność zawsze towarzyszyła artystce, bo „Wrocławska piosenka” była pierwszą polską piosenką emitowaną w kosmos na stację Sojuz-30 w 1978 roku – mówił Sergiusz Kmiecik, przewodniczący Rady Miasta Wrocławia.
Przy tramwaju Moderus Gamma 2 (z lewej) Adam Ruśniak, Sergiusz Kmiecik, Roman Frankl i Krzysztof Balawejder/fot. Tomasz Hołod
Bis dla „Wrocławskiej piosenki”
Syn artystki, aktor Roman Frankl przypomniał okoliczności, w jakich powstała „Wrocławska piosenka”, bo Jerzy Harald skomponował ją w trzy godziny w pociągu relacji Katowice-Wrocław w drodze na koncert w Hali Ludowej. – Mama zaśpiewała ją tego samego dnia wieczorem. Sukces był wielki, ludzie krzyczeli „bis, bis” – opowiadał. Do Wrocławia piosenkarka wracała jeszcze kilkakrotnie. W 1954 roku, krótko po porodzie, kręciła tu film z Adolfem Dymszą. – Karmiła mnie piersią, potem odkładała, wchodziła na plan, śpiewała i z powrotem do mnie wracała, więc mogę powiedzieć, że od 1954 roku lubię Wrocław – śmieje się Roman Frankl.
– Dziś kolor niebieski będzie królował, a my cząstkę niebieskiego zabierzemy do Bielska-Białej i jesteśmy dumni, że tramwaj we Wrocławiu będzie nosił imię bielszczanki Marii Koterbskiej, która pytana, dlaczego nie wyjeżdża z naszego miasta, zwykła tłumaczyć, że nikt tego nie zrozumie, bo trzeba się tu żyć i urodzić – mówił Adam Ruśniak, zastępca prezydenta miasta Bielska-Białej.
Roman Frankl, syn Marii Koterbskiej z chórem „Akcent” podczas uroczystości nadania imienia Marii Koterbskiej tramwajowi Moderus Gamma 2/fot. Tomasz Hołod
Podczas uroczystości w Zajezdni Borek piosenki z repertuaru Marii Koterbskiej, w tym legendarną „Wrocławską piosenkę” zaśpiewał chór „Akcent” ze SP 72 im. Władka Zarembowicza.
A jeszcze w tym roku planowane jest odsłonięcie muralu poświęconego Marii Koterbskiej.
Przebój w radiu i kosmosie
„Wrocławska piosenka”, choć zamówiona przez dr. Józefa Majchrzaka, wówczas szefa Redakcji Muzycznej Rozgłośni Polskiego Radia we Wrocławiu, powstała w Katowicach (a właściwie w pociągu relacji Katowice-Wrocław). W Katowicach dokonano najsłynniejszego nagrania z udziałem Marii Koterbskiej. Wokalistka śpiewała wówczas z Orkiestrą Taneczną Śląskiej Rozgłośni Radiowej pod dyrekcją Jerzego Haralda, kompozytora szlagieru. – Ludzie byli spragnieni muzyki lekkiej – wyjaśniała Eugenia Wnukowska, współautorka szlagieru, powody, dla których powstała „Wrocławska piosenka”.
Przebój wziął szturmem rozgłośnie radiowe, znalazł się na płytach, nuciły go kolejne pokolenia, był też emitowany w kosmosie. Z centrum kontroli lotów, specjalnie dla Mirosława Hermaszewskiego, popłynęły dźwięki „Wrocławskiej piosenki”. – Kiedy usłyszałem głos Pani Koterbskiej to był miód na moje serce, coś poruszającego – wspominał potem kosmonauta.
Niezapomniana wokalistka
Maria Koterbska-Frankl urodziła się 13 lipca 1924 w Bielsku i tam też odeszła 18 stycznia 2021 roku. Była szczególnie popularna w latach 50. i 60. XX w.; jej największe przeboje to m.in. „Augustowskie noce”, „Brzydula i rudzielec”, „Karuzela”, „Parasolki”, „Serduszko puka w rytmie cza cza”, „Wrocławska piosenka”, „Do grającej szafy grosik wrzuć”.
– Była najnormalniejszą, wspaniałą mamą, która doskonale gotowała – wspomina syn artystki Roman Frankl. – Wprawdzie rzadko bywała w domu, ale miało to także te dobre strony. Ze wszystkich podróży przywoziła mi prezenty – śmieje się Frankl.
Wrocławianie znali ją przede wszystkim z „Wrocławskiej piosenki” o niebieskich tramwajach, które mkną po szynach przez wrocławskich ulic sto. Do dzisiaj turyści kojarzą niebieskie tramwaje i nazwy dzielnic – Sępolna, Zalesia, Krzyków. W 2015 r. Wrocław uhonorował Marię Koterbską medalem „Merito de Wratislavia-Zasłużony dla Wrocławia”.
Także wtedy Michał Majeran nakręcił film dokumentalny o „Wrocławskiej piosence”. Wokalista i kompozytor Me Myself And I nie tylko stworzył nową wersję szlagieru Jerzego Haralda i Eugenii Wnukowskiej, ale zadał sobie trud, by pojechać śladami przeboju z lat 50.