29-latek wjechał wprost pod nadjeżdżający radiowóz. Szybko wyszło na jaw, że nie powinien w ogóle wsiadać za kierownicę. Miał bowiem wcześniej zatrzymane prawo jazdy za przekroczenie prędkości. Prawdopodobnie myślał, że zmyli policjantów, pokazując im prawo jazdy, które wcześniej zgłosił jako zagubione. Nie wiedział chyba o tym, że funkcjonariusze mają dostęp do policyjnych systemów, w których policjanci szybko sprawdzili wszystkie potrzebne informacje.
Policjanci poruszali się ulicą Grabiszyńską buspasem od strony centrum. W tym samym kierunku jechało osobowe BMW na trzebnickich numerach rejestracyjnych. W pewnej chwili kierujący BMW skręcił w lewo i wjechał wprost pod nadjeżdżający policyjny radiowóz. W wyniku zdarzenia, został uszkodzony zderzak i reflektor policyjnego radiowozu. W BMW natomiast uszkodzeniu uległy lewe drzwi przednie i tylne. Na szczęście nic nikomu się nie stało.
Za kierownicą osobowego BMW siedział 29-letni mężczyzna. Był trzeźwy, ale szybko wyszło na jaw inne jego przewinienie. W sierpniu tego roku mężczyzna miał zatrzymane prawo jazdy za przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym. Nie powinien zatem w ogóle wsiadać za kierownicę. Podczas policyjnej kontroli mężczyzna okazał jednak prawo jazdy. Posiadał blankiet dokumentu, nie wiedział chyba tylko tego, że policjanci dysponują na miejscu interwencji dostępem do policyjnych systemów, w których mają wszelkie informacje na temat osoby, co do której podejmują czynności. Szybko wyszło na jaw, że mężczyzna zgłosił wcześniej swoje prawo jazdy jako zagubione. Uzyskał więc w urzędzie wtórnik. Być może myślał, że może się posłużyć „odnalezionym” dokumentem i w ten sposób zmyli mundurowych. Przeliczył się. Odnalezione prawo jazdy zostało u policjantów, a mężczyzna będzie musiał odpowiedzieć przed sądem za popełnienie przestępstwa, zagrożonego karą pozbawienia wolności do 2 lat.
st. sierż. Dariusz Rajski