Wielokrotne apele policjantów i prowadzone szeroko społeczne kampanie informacyjne, przynoszą pożądany efekt, bo coraz więcej osób nie daje się oszukać przestępcom. Niestety nadal zdarzają się przypadki, kiedy wykazujemy zbyt duże zaufanie do osób, które znamy jedynie jako głos w słuchawce telefonu. Oszuści kradnący metodą „na policjanta lub wnuczka”, praktycznie codziennie dzwonią do osób starszych, próbując wyłudzić ich wieloletnie oszczędności. Przestępcy za nic mają aktualną, niełatwą sytuację w kraju i na świecie. Nawet w obliczu zagrożenia epidemicznego, kontynuują swoją niemoralną działalność, w ostatnim czasie również na terenie Wrocławia.

Schemat oszustwa za każdym razem jest bardzo podobny. Do seniora dzwoni osoba podająca się za funkcjonariusza policji, Centralnego Biura Śledczego, czy też Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Twierdzi, że rozpracowuje szajkę oszustów pracujących w bankach lub grupę hakerów włamujących się na konta. Rzekomy funkcjonariusz podczas rozmowy stara się być jak najbardziej wiarygodny. Często podaje fikcyjny numer legitymacji służbowej lub numer gabinetu w komendzie, w której podobno na co dzień służy. Oszuści aby upewnić swojego rozmówcę, że faktycznie rozmawiają z funkcjonariuszem, każą wybrać na telefonie numer 997 lub 112 pod którym można potwierdzić dane rzekomego policjanta.

Jednak jeśli ofiara wybierze podczas rozmowy jeden z numerów alarmowych, wtedy wcale nie połączy się z policją tylko nadal będzie kontynuować rozmowę z oszustem, który w tym czasie przekazuje słuchawkę drugiemu przestępcy podszywającemu się pod dyżurnego policji. Pamiętajmy, że aby połączyć się z prawdziwymi funkcjonariuszami należy przerwać poprzednie połączenie. Jednak często ofiary są mocno zdenerwowane zaistniałą sytuacją i nie zwracają uwagi na to kiedy i w jaki sposób wybierają numer alarmowy. Oszustom właśnie na tym zależy.

Wrocławscy policjanci w ostatnich dniach otrzymali zgłoszenie od 85-letniej mieszkanki naszego miasta. Starsza pani odebrała telefon i usłyszała głos mężczyzny, który twierdził, że jest pracownikiem poczty. Przekazał prośbę o podanie dokładnego adresu zamieszkania, celem dostarczenia przesyłki. Otrzymał odpowiedź i rozłączył się. Po kilku minutach telefon wrocławianki zadzwonił jeszcze raz. Tym razem po drugiej stronie słuchawki mężczyzna przedstawił się jako funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji, który namierza oszustów. Podał nawet rzekomy numer służbowy, aby jeszcze bardziej uwiarygodnić swoją tożsamość.

Podczas rozmowy starsza pani przekazała informacje na temat zgromadzonych oszczędności, a następnie stosując się do poleceń rzekomego policjanta wypłaciła z konta 20000 złotych, które miały być przez niego zabezpieczone, aby nie wpadły w ręce przestępców. Namówiona przez glos w słuchawce wyrzuciła torbę z pieniędzmi przez okno. Po chwili torba znikła spod budynku. Dopiero później 85-latka zatelefonowała do prawdziwych policjantów, aby opowiedzieć o tej historii. Teraz funkcjonariusze z komisariatu na Trzemeskiej prowadzą intensywne działania ukierunkowane na namierzenie oszustów, którzy weszli w posiadanie przekazanych przez wrocławiankę pieniędzy.

Taką samą metodą posłużyli się przestępcy, którzy zatelefonowali do 87-letniego mieszkańca Grabiszynka. Mężczyzna również odebrał telefon dwa razy: za pierwszym razem od pracownicy poczty, a za drugim od mężczyzny podającego się za policjanta. Wrocławianin namówiony przez głos w słuchawce wypłacił 15000 złotych, które miały zostać zabezpieczone przed kradzieżą. Gotówkę, zgodnie z poleceniem telefonującego do niego nieznajomego mężczyzny, zostawił na jednym z podwórek. Dopiero po powrocie do domu zorientował się, że padł ofiarą oszustwa.

Pamiętajmy! Nawet teraz, kiedy walczymy z epidemią, przestępcy wykorzystują zaufanie do instytucji państwowych, podając się za ich pracowników lub funkcjonariuszy. Wykorzystują wszelkie metody, aby wejść w posiadanie nie swojej własności. Nie tylko dzwonią do starszych osób, ale również wysyłają smsy z linkami do podejrzanych stron. Dlatego stosujmy w codziennym życiu zasadę ograniczonego zaufania do wszelkich nieznanych nam osób. Zarówno tych, które do nas telefonują, jak również pukających do naszych drzwi. Sprawdźmy dokładnie, czy na pewno reprezentują instytucję, za którą pracowników się podają. W tym celu możemy zadzwonić do tej instytucji i opowiedzieć o całej sytuacji. W przypadku, kiedy ktoś dzwoni na nasz numer i podaje się za np. policjanta i wypytuje o pieniądze lub kosztowności, wtedy trzeba PRZERWAĆ POŁĄCZENIE! Dopiero wówczas należy zadzwonić na numer 112 i przekazać informacje na temat podejrzanego połączenia.

st. sierż. Krzysztof Marcjan

 

 

Powiązane wiadomości