Wrocławskie MPK jest pierwszym miejskim przewoźnikiem w Polsce, które zatrudni ratowników medycznych doraźnie pomagających pasażerom. - Chodzi nam przede wszystkim o zasłabnięcia, utratę przytomności i ataki epilepsji - wyjaśnia Krzysztof Balawejder, prezes MPK.
MPK Wrocław podpisało umowę na niepełny etat z ratownikiem, który będzie pomagać potrzebującym pasażerom. Mowa nie tylko o wypadkach, ale przede wszystkim zasłabnięciach czy atakach przy chorobach neurologicznych. Na razie ratownik jest jeden, ale będzie ich więcej.
- Jako pełnoprawni pracownicy centrali ruchu pojawią się tam, gdzie dochodzi do zdarzeń z udziałem pojazdów MPK. Dzięki obecności ratownika będziemy mogli skuteczniej pomóc poszkodowanym w oczekiwaniu na karetkę - tłumaczy Balawejder.
Ratownicy będą stacjonować w centrali ruchu przy ul. Ołbińskiej.
– Moje zadanie polega na tym, że będę udzielał pierwszej pomocy i medycznych czynności ratunkowych poszkodowanym do czasu przyjazdu służb ratunkowych – mówi pan Łukasz, pracownik wrocławskiego pogotowia ratunkowego. – Gdy na miejsce dotrą już moi koledzy, będę mógł im asystować, jako dodatkowa para rąk do pomocy w cięższych przypadkach.
Komisja Wypadkowa i Nadzór Ruchu MPK Wrocław reagują na nagłe zdarzenia na trasach przejazdu tramwajów i autobusów. Ich pracownicy biorą udział w działaniach ratowniczych. Są wówczas uprawnieni do kierowania ruchem na drodze – tak stanowi rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych. Na miejsca zdarzeń poruszają się pojazdami uprzywilejowanymi.
- Ratownik będzie dysponowany do konkretnych zdarzeń. To pierwszy taki pilotażowy projekt w kraju - dodaje Balawejder.