Zakaz wjazdu na groblę Kozanowską zakończy problem parkowania
Po latach problemów z samowolnym parkowaniem na grobli Kozanowskiej, zapadła decyzja o wprowadzeniu zakazu wjazdu. Ma to na celu ochronę cennego starodrzewu, które przez lata cierpiało z powodu nieodpowiedzialnego parkowania. Mieszkańcy, którzy zgłaszali problem, w końcu mogą odetchnąć z ulgą.
  1. Wprowadzenie zakazu wjazdu na groblę Kozanowską.
  2. Ochrona ponadstuletnich drzew przed dalszym niszczeniem.
  3. Decyzja wynikająca z rozmów Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta oraz Rady Osiedla.
  4. Możliwość karania kierowców nieprzestrzegających zakazu.

Na grobli Kozanowskiej stanął znak zakazu ruchu, co jest wynikiem rozmów pomiędzy Zarządem Dróg i Utrzymania Miasta oraz Radą Osiedla Pilczyce – Kozanów – Popowice Północne. Dokumentacja techniczna dotycząca zmian w organizacji ruchu została opracowana, a nowy znak B-1, z wyjątkiem dla zaopatrzenia i rowerzystów, ma chronić cenne starodrzewie.

Problem parkowania na grobli Kozanowskiej był zgłaszany przez mieszkańców od lat. Kierowcy, parkując swoje samochody pod starymi drzewami, niszczyli zieleń i pogarszali warunki siedliskowe drzew. Dariusz Bogusz, znany jako Pan Leśnik, przeprowadzał wizualną ocenę kondycji tych drzew, tłumacząc, że „auta nadmierne ubijają glebę pod drzewem, przez co ma ono utrudniony dostęp do powietrza i wody”.

Wprowadzenie zakazu wjazdu na groblę Kozanowską wydaje się być satysfakcjonującym rozwiązaniem dla mieszkańców, mimo że początkowo proponowali oni postawienie słupków uniemożliwiających wjazd. Konrad Postawa, przewodniczący zarządu osiedla Pilczyce – Kozanów – Popowice Płn., wyjaśnił, że niemożliwe jest całkowite zablokowanie wjazdu, ponieważ musi być zapewniony dostęp do HotSpot BeachBar.

Waldemar Forysiak, zastępca komendanta Straży Miejskiej, popiera wprowadzenie znaku B-1, podkreślając, że „to wyjątkowo czytelne i skuteczne rozwiązanie”. Kierowcy, którzy do tej pory niszczyli rośliny lub blokowali przejazd innym pojazdom, nie będą mogli już wjechać na groblę Kozanowską. „Co ważne, niezastosowanie się kierującego do znaku B-1 jest wykroczeniem zagrażającym mandatem karnym w wysokości nawet do 5 tysięcy złotych” – dodaje Forysiak.

Ochrona ponadstuletnich drzew jest kluczowa dla zachowania tego unikalnego fragmentu zieleni miejskiej. Drzewa, które przez lata były podduszane przez nieodpowiedzialne parkowanie, mogą teraz odzyskać siły i lepiej radzić sobie w niesprzyjających warunkach, takich jak susza czy ataki szkodników.

Dariusz Bogusz tłumaczy, że „dla buków optymalna przestrzeń potrzebna do życia równa jest rzutowi korony plus od półtora do dwóch metrów obwodu”. Po latach podduszania, drzewa zaczynają wykazywać oznaki osłabienia, takie jak posusz, odpadająca kora oraz brak nowych pędów.

Wprowadzenie zakazu wjazdu to krok w dobrą stronę, ale kluczowe będzie egzekwowanie przepisów i kontrola przestrzegania zakazu przez kierowców. Mieszkańcy mogą mieć nadzieję, że ich działania na rzecz ochrony zieleni przyniosą trwałe efekty.


Źródło: Urząd Miasta we Wrocławiu