Misja Śląska trudna, ale możliwa: seria z Treflem przenosi się do Wrocławia

Kibice koszykówki we Wrocławiu z niecierpliwością czekają na trzeci mecz półfinałowy pomiędzy Śląskiem Wrocław a Treflem Sopot. Po dwóch porażkach w Ergo Arenie, drużyna WKS staje przed trudnym zadaniem odwrócenia losów serii.

  1. Śląsk przegrał dwa pierwsze mecze serii półfinałowej.
  2. Trefl Sopot dominował w obu spotkaniach, wygrywając znaczną różnicą punktów.
  3. Mecz 3. odbędzie się w sobotę, 25 maja, o godzinie 15:00 w Hali Stulecia.
  4. Trener Rajković przeprosił kibiców za słaby występ drużyny.

W pierwszych dwóch meczach play-off w Ergo Arenie, Śląsk Wrocław doświadczył dwóch dotkliwych porażek. Łącznie drużyna traciła do Trefla Sopot aż 42 punkty. Niedzielne spotkanie zakończyło się przegraną różnicą 24 punktów, a we wtorek Śląsk przegrał o 18 punktów, choć w trzeciej kwarcie różnica wynosiła aż 28 punktów.

Jak mówi Aaron Best z Trefla Sopot, kluczem do sukcesu była koncentracja i intensywność. „Chcieliśmy utrzymać koncentrację i intensywność z poprzedniego meczu. Byliśmy twardzi w obronie i skoncentrowani na detalach. Zrobiliśmy to w zespołowym stylu” – powiedział Best po meczu.

Trener Śląska, Andrej Rajković, nie krył frustracji po ostatnich porażkach. Jak sam przyznał, w szatni było gorąco. „Przepraszam kibiców. Nie tylko naszych, ale wszystkich, którzy oglądają basket i dziś musieli patrzeć na naszą frustrację. Ludzie kupują bilety, żeby oglądać koszykówkę, a my po pierwszej kwarcie przestaliśmy w nią grać” – mówił trener.

Statystyki z obu spotkań nie pozostawiają złudzeń. Trefl Sopot dominował we wszystkich kluczowych aspektach gry:

  • Punkty z pola trzech sekund: 78 do 46 dla Trefla,
  • Punkty z szybkiego ataku: 37 do 18 dla Trefla,
  • Rezerwowi: 72 do 48 dla Trefla,
  • Punkty po zbiórce w ataku: 30 do 11 dla Trefla,
  • Asysty: 38 do 23 dla Trefla,
  • Przechwyty: 20 do 8 dla Trefla,
  • Straty: 18 Trefl, 33 Śląsk.

Przed Śląskiem trudne zadanie. Aby awansować do finałów, muszą trzykrotnie pokonać drużynę z Sopotu, w tym raz na wyjeździe. Nadzieja jednak umiera ostatnia, a kibice wierzą, że ich drużyna może dokonać niemożliwego.

Trener Rajković podkreśla, że o zmęczeniu nie może być mowy, gdyż zawodnicy mieli trzy pełne dni na regenerację między ostatnim meczem ćwierćfinałowym a pierwszym półfinałowym. Zawodnicy muszą teraz skupić się na najbliższym meczu, który odbędzie się w sobotę, 25 maja, o godzinie 15:00 w Hali Stulecia.

Wszystkie oczy będą zwrócone na Hali Stulecia, gdzie Śląsk Wrocław stanie do walki o przedłużenie swoich szans na finał. Na pewno będą potrzebować wsparcia swoich kibiców, aby odwrócić losy tej serii. Ewentualny czwarty mecz zaplanowany jest na 27 maja o godzinie 20:00 w Orbicie.


Urząd Miasta we Wrocławiu