Lipa i głaz w Sulęcinie - historia, którą przypomina Wrocław

3 min czytania
Lipa i głaz w Sulęcinie - historia, którą przypomina Wrocław

W niewielkim Sulęcinie koło Świętej Katarzyny stoi potężna lipa i granitowy głaz, które łączą przyrodę z trudną historią — od botanicznych opisów z 1909 roku po udział właściciela Grodziszowa w spisku z 20 lipca 1944.

  • Odwiedź Sulęcin i zobacz lipę opisaną we Wrocławiu
  • Zatrzymaj się przy głazie który pamięta wojny
  • Poznaj historię Friedricha Scholz-Babischa i jego losy

Odwiedź Sulęcin i zobacz lipę opisaną we Wrocławiu

Stara lipa w Sulęcinie była znana w naukowych kręgach już na początku XX wieku. W 1909 roku profesor Theodor Schube pisał:

„Nie można pominąć stojącej na zachodnim końcu Saulwitz największej na Śląsku lipy drobnolistnej (obwód około 8 m), która chociaż stara, całkiem dobrze się trzyma”
– Theodor Schube.
Fotografia z tamtego czasu pokazuje samotne drzewo z budynkiem dawnej szkoły w tle. Dziś lipa wciąż rośnie, ma status pomnika przyrody i stała się centralnym punktem zadbanego zakątka z ławeczkami i roślinami ozdobnymi.

Zatrzymaj się przy głazie który pamięta wojny

Obok lipy stoi granitowy głaz narzutowy, który ustawiono przy pomniku poległych w I wojnie światowej. Kamień pochodził z warstwy gliny na wrocławskim Tarnogaju, przy skrzyżowaniu ulic Pięknej i Tarnogajskiej; właścicielem parceli 32 arów był Friedrich Scholz-Babisch. Pomnik odsłonięto w 1923 roku — pamiątkowa tablica z tamtego czasu zniknęła, a współczesna informuje o geologicznym pochodzeniu głazu. Głaz również ma status pomnika przyrody i łączy lokalne losy z dziejami regionu.

Poznaj historię Friedricha Scholz-Babischa i jego losy

Friedrich Scholz-Babisch, właściciel majątku Rohrau (dzisiejszy Grodziszów), był porucznikiem Dolnośląskiego Regimentu Artylerii Piechoty i po wojnie zarządzał 225-hektarowym gospodarstwem. Był też fundatorem wspomnianego pomnika. W 1941 roku zgłosił się ponownie do armii jako oficer gospodarczy w Krakowie i Warszawie. Pod koniec grudnia 1943 roku został zaproszony przez Clausa Schenka hrabiego von Stauffenberga do współpracy przy planie zamachu; miał pełnić funkcję oficera łącznikowego okręgu wrocławskiego. 20 lipca 1944 roku, gdy zamach nie powiódł się, Scholz-Babisch został aresztowany w nocy z 20 na 21 lipca i przewieziony do Berlina. 13 października 1944 roku skazano go za zdradę stanu; tego samego dnia stracono go w więzieniu Plötzensee. Jego pamięć upamiętniono w Centrum Pamięci Niemieckiego Ruchu Oporu w Berlinie.

Epilog miejscowej pamięci jest złożony: pałac w Grodziszowie nie istnieje — został wysadzony prawdopodobnie pod koniec wojny — lecz kamień i lipa w Sulęcinie wciąż przypominają różne warstwy historii tego terenu. Relacje świadków ewakuacji z początkiem 1945 roku, spisane przez Franza Grothe, opisują użycie pałacowych pomieszczeń jako schronienia dla uciekinierów, co dodaje kolejną, ludzką perspektywę do opowieści o tym miejscu. Tekst i fotografie: Stowarzyszenie TUITAM; lokalne wątki można potwierdzić w materiałach Centrum Pamięci Niemieckiego Ruchu Oporu oraz archiwach dotyczących Tarnogaju we Wrocławiu.

na podstawie: Powiat Wrocławski.

Autor: krystian