Pomimo dużego mrozu i intensywnych opadów śniegu trwają prace na budowie TAT na Nowy Dwór oraz te związane z remontem mostów Pomorskich.

  • Prace przy sieci trakcyjnej na budowie TAT/ fot: Wrocławskie Inwestycje


Montaż sieci trakcyjnej na ul. Śrubowej i zbrojenia na dużym wiadukcie w pobliżu torów kolejowych między ul. Robotniczą i Strzegomską. Takie prace w ostatnich dniach wykonywano na dwóch ważnych dla Wrocławia inwestycjach.

– Na budowie TAT nieźle nas zasypało, ale radzimy sobie. Mrozy nam niestraszne, chociaż na ul. Strzegomskiej prowadziliśmy nierówną walkę z zaspami i zmrożoną ziemią. Budujemy tu nową kanalizację deszczową – mówi Krzysztof Świercz z Wrocławskich Inwestycji, które nadzorują prace budowlane nad powstaniem trasy tramwajowo-autobusowej na Nowy Dwór. Podobnie jest przy okazji remontu zabytkowych mostów Pomorskich, gdzie cały czas pracowano przy budowie komory startowej, co pozwoli schować rurę ciepłowniczą pod wodą.

– W najbliższych tygodniach przygotujemy wykop do głębokości 17,5 metra w okolicy ul. Księcia Witolda! Wyjmiemy aż 1,4 t gruntu. Niewykluczone, że prace na największej głębokości będzie prowadzić koparka wykorzystywana przy budowie metra. Na dnie wykopu powstanie metrowa betonowa podstawa komory – podkreśla Świercz.

Wcześniej wybudowano już głębokie na 20 m ściany szczelinowe zabezpieczające ściany wykopu. Podobne prace prowadzone będą przy ul. Grodzkiej, gdzie powstaje komora odbiorcza pod ciepłociąg.

– Gdy obie komory będą wybudowane rozpoczniemy metodą mikrotunelingu przewiert pod dnem Odry. A wszystko po to, aby rury ciepłownicze zniknęły z zabytkowej przeprawy i most Pomorski Południowy odzyskał blask z początku XX wieku – dodaje Świercz.

 Chodniki muszą poczekać

– Zimą nie można wylewać betonu i kłaść asfaltu, nie pracują też brukarze. Nie można wykładać kruszywa, pojawiają się problemy przy wjeździe ciężkim sprzętem na plac budowy, gdy łatwo można zakopać się w śniegu – wyjaśnia Świercz. – Żeby betonować konstrukcję na wiaduktach, musi być dodatnia temperatura. To samo dotyczy układania warstwy żywicznej na chodniku na ul. Berenta. Potrzebujemy dwóch dni z rzędu z temperaturą na plusie w nocy. Do tego dochodzą ludzkie ograniczenia. Przy tak niskich temperaturach pracuje się naprawdę ciężko. Nie ma takiej możliwości, żeby przy dużym mrozie cement dobrze się związał. Oczywiście można stosować mieszanki do niższych temperatur, ale są droższe i nie chodzi o to, żeby działać ad hoc. Zima to nie jest dobry czas na roboty drogowe i torowe.

Zimą można ewentualnie kopać doły oraz zbroić. I to się dzieje. Ponadto, na mostach Pomorskich postawiono dwa namioty z dmuchawą ogrzewającą ich wnętrze. Tam pracują spawacze oraz specjalista od malowania przy konstrukcji belek rozporowych.

Mróz to niejedyny problem, z jakim muszą borykać się budowlańcy. Po intensywnych opadach śniegu i mrozach zawsze nadchodzi odwilż. I znów trzeba będzie poczekać, aż ciężarówki będą mogły bez większych problemów wjechać na plac budowy, który zamieni się w teren podmokły.