Jak świętowano Boże Narodzenie - opowieści z Ratowic, Sulistrowiczek i Tomic

W okolicach Wrocławia świąteczne stoły i zwyczaje wyglądały dawniej zupełnie inaczej niż dziś — czasem skromniej, czasem barwniej, zawsze głęboko związane z miejscem i wiarą. Wspomnienia mieszkańców małych wsi odsłaniają obrazy adwentowych wieńców, choinek z anielskim włosem i prostych potraw, które dziś wydają się sentymentalnym rarytasem. Te opowieści pokazują, jak spotkały się tradycje niemieckie, polskie i góralskie na Dolnym Śląsku po wielkich przełomach XX wieku.
- Świąteczne przygotowania w Ratowicach przed wojną
- Boże Narodzenie po wojnie - proste potrawy i nowe obyczaje
- Rituały i zabawy - od pasterki po “gwiazdę nad gruszką”
Świąteczne przygotowania w Ratowicach przed wojną
Wspomnienia spisane na podstawie relacji Joanny Walczak przenoszą nas do nadodrzańskiej wioski, gdzie życie religijne i obyczajowe wyznaczały rytm Adwentu. Rodziny stawiały wieńce adwentowe z czerwonymi świecami i piekły pierniki na kilka tygodni przed świętami. Choinki rąbano w pobliskim lesie i ozdabiano bombkami, „anielskim włosem” oraz świeczkami przypinanymi klamerkami.
Przed wieczerzą mieszkańcy udawali się na mszę — w Ratowicach odprawiano ją już
- o piątej po południu
— a dopiero po pasterce odmawiano dziękczynne modlitwy i siadano do kolacji. Wigilijny stół nie był jeszcze przepełniony obfitością: pojawiały się ryby, kwaśna kapusta, chleb i słodka bułka z makiem. Dzieciom zostawiano prezenty od Dzieciątka Jezus (Christkind) - raczej drobne, praktyczne upominki niż bogate paczki.
Źródłem tych wspomnień jest zapis Krystyny Skowery zebrany od mieszkańców Ratowic.
Boże Narodzenie po wojnie - proste potrawy i nowe obyczaje
Zupełnie inny smak miały pierwsze powojenne święta. Relacja Stefanii Wróbel opisuje realia lat bezpośrednio po 1945 roku — niedostatki i konieczność godzenia różnych tradycji. Steffi pamiętała, że w nowym otoczeniu przyjęła katolickie zwyczaje i post wigilijny:
“Na Wigilię musiałam zachować polskie tradycje kulinarne, wszystkie potrawy były bezmięsne”
W opowieściach pojawia się obraz prostego jadłospisu z ubitych ziemniaków z masłem i kiszoną kapustą, a także pierwszy w domu opłatek i wspólne śpiewanie „Cichej nocy” przy choince. Steffi opowiadała też, że to ona zaczęła kupować drobne upominki dla męża, ucząc się powoli zwyczaju zostawiania prezentów pod drzewkiem.
Te relacje częściowo pochodzą z książki Stefanii Wróbel, a ich siła tkwi w pokazaniu, jak szybko zmieniały się obyczaje pod wpływem nowych sąsiadów i praktycznych potrzeb.
Rituały i zabawy - od pasterki po “gwiazdę nad gruszką”
Inne, bardziej folklorystyczne obrazy dają opowieści z Tomic, gdzie osiedlili się górale spod Nowego Targu. Zwyczajowe świniobicia przed świętami, dzielenie się mięsem i kiełbasami między krewnymi, a także dbanie o świeżą słomę w sianie - to elementy, które nadawały Wigilii lokalny rytm. Dzieci pilnowały pierwszej gwiazdki — jak wspomina Jan Dłubacz, zwykle pojawiała się „nad gruszką”, a pierwszy, który ją dostrzegł, zapowiadał początek wieczerzy:
“Gwiazda nad gruszką!” - Jan Dłubacz
W wieczór wigilijny chłopcy chodzili po wsi, łamiąc się opłatkiem i często raczeni byli przez gospodarzy domowymi nalewkami. Na drugi dzień zabawy miały lżejszy wymiar — rzucano owsem w ramach „kamienowania” św. Szczepana, a później zaczynała się kolęda, która zbliżała sąsiadów.
Relację Janka przytacza wywiad zawarty w jego książce “Moje Tomice”.
Praktyczne spojrzenie dla mieszkańców dziś Mieszkańcy Dolnego Śląska mają dziś do dyspozycji mieszankę dawnych zwyczajów — od protestanckich tradycji adwentowych, przez polską Wigilię z postem, po góralskie obyczaje i śląskie potrawy. Dla tych, którzy chcą odtworzyć dawny klimat:
- warto porozmawiać z najstarszymi członkami rodziny i spisać rodzinne przepisy;
- można spróbować prostych dań opisanych we wspomnieniach - zupa grzybowa, pierogi z kapustą i grzybami, kołocz z kruszonką;
- ślady tradycji zauważyć można w lokalnych kościołach i zwyczajach adwentowych okolicznych parafii.
Źródła i kontekst Materiały wykorzystane w artykule pochodzą ze wspomnień i wywiadów: relacje Joanny Walczak spisane przez Krystynę Skowerę, fragmenty z książki Stefanii Wróbel „Jestem Niemką w Polsce” oraz wywiad z Janem Dłubaczem. Ich opowieści składają się na mozaikę świątecznych zwyczajów, które przez dekady kształtowały świąteczny krajobraz na obrzeżach Wrocławia.
na podstawie: Powiat Wrocław.
Autor: krystian

