Do mężczyzny palącego papierosa podszedł 37-latek i poprosił o poczęstowanie, a gdy go nie otrzymał stał się wulgarny, agresywny i uderzył pokrzywdzonego. Wtedy w obawie o swoje życie i zdrowie mężczyzna zaczął uciekać i wołać o pomoc. Sprawca ruszył za nim, ale na drodze pojawili się policjanci, którzy usłyszeli krzyki. Zatrzymali sprawcę i teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd.

Do tego zdarzenia doszło na jednej z ulic przy wrocławskim Rynku. 34-latek stał paląc papierosa, gdy podszedł do niego inny mężczyzna. Najpierw poprosił o poczęstowanie papierosem, a spotkał się z odmową, stał się wulgarny i agresywny, Uderzył też pokrzywdzonego, który zaczął uciekać.

37-latek ruszył za nim. Wtedy obu mężczyzn zauważyli patrolujący okolicy wrocławskiego Rynku policjanci Wydziału Prewencji i Patrolowego z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. Dwaj sierżanci ruszyli na pomoc mężczyźnie i zatrzymali agresora.

Zatrzymany oświadczył policjantom, że „chciał tylko papierosa, a jak go nie otrzymał to strasznie się zdenerwował”. Jak do mężczyzny doszło, że został zatrzymany i poniesie teraz konsekwencje swojego czynu, stał się także agresywny i wulgarny w stosunku do interweniujących funkcjonariuszy. Groził policjantom pozbawieniem życia i wyrzuceniem z pracy, a z każdą minutą jego agresja stawała się coraz większa.

Asysty przy doprowadzeniu pijanego mężczyzny na komisariat musiał udzielić policjantom jeszcze jeden patrol. Wezwano także zespół Pogotowia Ratunkowego, by ocenić stan zdrowia mężczyzny i ustalić czy może przebywać w areszcie.

Gdy się uspokoił i wytrzeźwiał usłyszał już zarzut usiłowania rozboju oraz naruszenia nietykalności cielesnej, a także znieważenia policjanta.

Sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru.

sierż. Dariusz Rajski