18-latek jadący nocą skuterem, zauważył patrol Policji i pospiesznie wyrzucił coś z mostu do rzeki. Wrocławscy funkcjonariusze zadziałali od razu zatrzymując mężczyznę, a po chwili wyłowili z wody woreczek zawartością ponad 22 porcji marihuany. Okazało się też, że ma on przy sobie młynek do mielenia suszu. Z ulicy trafił prosto do policyjnego aresztu. Za posiadanie narkotyków grozić mu może kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Funkcjonariusze z Komisariatu Policji Wrocław - Psie Pole, patrolując nocą miasto, zauważyli dwóch młodych mężczyzn jadących skuterem. Po chwili kierowca pośpiesznie zatrzymał się na Moście Trzebnickim, na samym środku jezdni i podbiegł do barierki. Mundurowi postanowili sprawdzić co jest tego przyczyną.
Mężczyzna, który zobaczył podjeżdżający patrol, szybko wyjął z kieszeni spodni woreczek, który następnie wyrzucił z mostu do wody.
Policjanci, widząc to, oprócz zatrzymania mężczyzn, podjęli także próbę wyciągnięcia unoszącego się na powierzchni wody woreczka. Chwilę później okazało się, że w środku są narkotyki.
18-latek ewidentnie próbował pozbyć się dowodów przestępstwa, bo w wyrzuconym przez niego woreczku znajdowały się ponad 22 porcje marihuany. Funkcjonariusze ujawnili też przy młodym mężczyźnie młynek do mielenia suszu.
18 latek trafił do policyjnego aresztu i teraz sąd zadecyduje o jego dalszym losie.
W świetle przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii grozić mu może kara do 3 lat pozbawienia wolności.
asp. szt. Łukasz Dutkowiak