Opel bez tylnej tablicy rejestracyjnej zwrócił uwagę policjantów patrolujących teren Pilczyc. Za kierownicą siedział dobrze zbudowany 36-letni mężczyzna. Okazało się, że jest poszukiwany, a do tego ma w bagażniku dwie reklamówki ze środkami dopingującymi. Policjantom tłumaczył, że jest kulturystą. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
Policjanci wrocławskiego Wydziału Ruchu Drogowego zwrócili uwagę na osobowego Opla, przemieszczającego się Aleją Śląską. Samochód nie miał tylnej tablicy rejestracyjnej. Funkcjonariusze postanowili sprawdzić kierującego oraz pojazd, dlatego zatrzymali samochód do kontroli.
Już pierwsze wykonane czynności wskazywały, że nie będzie to typowa interwencja. Mężczyzna okazał się bowiem być osobą poszukiwaną przez sąd Rejonowy w Trzebnicy, w celu odbycia kary pozbawienia wolności. Policjanci zwrócili też uwagę na dwie reklamówki w bagażniku Opla. Znajdował się w nich dość duży zapas środków anabolicznych w postaci ampułek do wstrzykiwania i tabletek. Zatrzymany mężczyzna przyznał, że środki dopingujące należą do niego, tłumacząc że jest kulturystą.
36-latek trafił do policyjnego aresztu.
Okazało się też, że samochód którym się poruszał, nie posiadał aktualnych badań technicznych, więc policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu.
Mężczyzna będzie teraz musiał odpowiedzieć m.in. za naruszenie przepisów Ustawy z dnia 6 września 2001 r. Prawo farmaceutyczne. Przypomnijmy, posiadanie lub wprowadzanie do obrotu środków nie będących do tego obrotu dopuszczonymi, jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do 2 lat.
st. sierż. Dariusz Rajski