Kara do 5 lat pozbawienia wolności grozi ob. Ukrainy, który postanowił spędzić noc w jednym z samochodów zaparkowanych na wrocławskim Starym Mieście. W pewnym momencie mężczyzna zapalił papierosa, co doprowadziło nie tylko do uszkodzenia osobowego Daewoo, w którym przebywał, ale również stojącego obok Citroena oraz Jeepa. Straty spowodowane lekkomyślnym zachowaniem 40-latka, szacowane są obecnie na ponad 15 tys. złotych.

Mimo tego, że ulice naszego miasta są spokojniejsze niż zwykle, to mundurowi z wrocławskiej Komendy Miejskiej Policji, nie mogą narzekać na brak pracy. W ubiegłym tygodniu zatrzymali m.in. osoby posiadające substancje odurzające, czy też sprawców uszkodzenia mienia. Do tych drugich zaliczyć można również 40-letniego ob. Ukrainy, który doprowadził do pożaru i uszkodzenia aż trzech samochodów.

W czasie wieczornej służby patrolowej do policjantów wpłynęło zgłoszenie o pożarze, do którego doszło na ulicy Robotniczej. Funkcjonariusze pojechali na miejsce, ponieważ z informacji uzyskanej od zgłaszającego wynikało, że mogło dojść do podpalenia. Na parkingu zaczęli już działać strażacy, którzy gasili płonący samochód.

Wywiadowcy szybko ustalili, co wydarzyło się tego wieczora. Według relacji jednego ze świadków zdarzenia, usłyszał on niepokojący dźwięk i postanowił sprawdzić jego źródło. Okazało się, że doszło do pożaru pojazdu znajdującego się na parkingu. Zauważył również mężczyznę, który znajdował się w pobliżu płonącego auta. Tym mężczyzną okazał się 40-letni obywatel Ukrainy.

Mężczyzna poinformował policjantów, że tego wieczora, nie mając innego miejsca do spania, zdecydował się wejść do zaparkowanego Daewoo, aby spędzić w nim noc. W pewnej chwili postanowił zapalić papierosa, co z nieustalonych na tę chwilę przyczyn doprowadziło do gwałtownego pożaru auta, które w wyniku działania ognia zostało praktycznie zniszczone. Uszkodzeniu uległy również dwa znajdujące się obok pojazdy – Citroen oraz Jeep.

W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa zniszczenia mienia, 40-latek został zatrzymany. Straty spowodowane jego chęcią zaspokojenia nikotynowego nałogu szacowane są obecnie na kwotę 15 tys. złotych.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami mężczyźnie grozić może teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.

st. sierż. Krzysztof Marcjan