Nie odwracaj wzroku - jak we Wrocławiu reagować, gdy ktoś nocuje na dworze

Zimowa noc potrafi być bezlitosna, a ulice Wrocławia kryją ludzi, którzy próbują przetrwać w altanach, pustostanach czy na ławkach. Patrolujący miasto pracownicy socjalni, policja i streetworkerzy proszą o uwagę i konkretną pomoc ze strony przechodniów. Wystarczy krótka rozmowa, telefon lub przekazanie informacji — to może uratować życie.
- MOPS w terenie - patrole, pakiety i transport dla potrzebujących
- Reagujmy razem - patrolują policja, streetworkerzy i wolontariusze
MOPS w terenie - patrole, pakiety i transport dla potrzebujących
Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej (MOPS) wraz ze strażą miejską wychodzą w teren, by docierać do osób śpiących w miejscach niemieszkalnych: w piwnicach, altanach, wiatach śmietnikowych, parkach, ogródkach działkowych czy pustostanach. Patrole odbywają się regularnie — wtorki, środy i czwartki; te wtorkowe i czwartkowe prowadzone są w godzinach popołudniowych, zaś środowe rano. W grudniu rozszerzane są działania na Dworzec Główny, we współpracy z Komisariatem Kolejowym.
Pracownicy socjalni nie tylko rozmawiają, ale oferują wsparcie konkretne: informatory z adresami miejsc pomocowych, gotowe do wydania pakiety żywnościowe i organizację transportu do schronień, gdy osoba zdecyduje się z tej pomocy skorzystać. Jak wylicza kierowniczka zespołu, Monika Mildyn, pakiet zawiera m.in. podgrzewany obiad, baton energetyczny, ogrzewacz do stóp i butelkę wody.
“Jeśli ktoś jest głodny otrzymuje od nas pakiet żywnościowy, w którym znajdzie nie tylko samo-podgrzewający się ciepły obiad - Strogonow z kaszą lub gulasz z ziemniakami, ale także m.in. baton energetyczny, ogrzewacz do stóp, butelkę wody, cukierek z witaminą C czy jednorazową szczoteczkę do zębów.”
— Monika Mildyn, kierowniczka Zespołu ds. Osób w Kryzysie Bezdomności wrocławskiego MOPS
Pracownicy mają obowiązek uszanować decyzje klientów — mogą namawiać, proponować transport i ciepłe miejsce, ale jeśli istnieje bezpośrednie zagrożenie życia, wzywają służby ratunkowe.
Reagujmy razem - patrolują policja, streetworkerzy i wolontariusze
Ulice nie są patrolowane tylko przez MOPS. Funkcjonariusze policji, straż miejska i streetworkerzy Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta Koła Wrocławskiego regularnie sprawdzają miejsca, gdzie mogą przebywać osoby w kryzysie bezdomności. Zespół Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu przypomina, że ryzyko dotyczy też osób nietrzeźwych na zewnątrz lub w opuszczonych budynkach.
“Zagrożenie utraty życia dotyczy w tym okresie także osób nietrzeźwych, które znajdują się na wolnym powietrzu, bądź w pomieszczeniach opuszczonych i nieogrzewanych.”
— Zespół Komunikacji Społecznej KMP we Wrocławiu
Apel o reakcję kieruje także prezes Towarzystwa Brata Alberta, Rafał Peroń:
“Dzwońmy na numer 986 i zgłaszajmy straży miejskiej, że ktoś marznie.”
— Rafał Peroń
Prezes zapewnia, że placówki pomagające osobom bezdomnym są otwarte i przyjmują potrzebujących nawet wtedy, gdy miejsca noclegowe są już zajęte.
W praktyce oznacza to, że każdy przechodzień może realnie pomóc: podejść i zapytać, czy ktoś potrzebuje pomocy, poinformować służby pod numerem 986, albo skontaktować MOPS, gdy mamy podejrzenie, że życie jest zagrożone. Gdy świadkowie nie są pewni sytuacji, lepsze jest zgłoszenie niż pozostawienie osoby na mrozie.
Poczuć współodpowiedzialność można także lokalnie — warto mieć w pamięci adresy i telefony placówek pomocowych oraz zwracać uwagę na miejsca, gdzie osoby bezdomne szukają schronienia. Patrole działają systematycznie, ale ich zasoby są ograniczone, dlatego szybkie zgłoszenie od mieszkańców często przesądza o tym, że ktoś trafi do ciepłego miejsca jeszcze tej samej nocy.
na podstawie: Urząd Miasta Wrocław.
Autor: krystian

