Domasław na pocztówkach - wieś, która kiedyś tętniła życiem handlu i usług

Z zewnątrz Domasław wygląda jak mijany przystanek na trasie do Kłodzka, ale przedwojenne pocztówki opowiadają zupełnie inną historię. Zobaczymy na nich piekarnię z reklamą, masarnię z wystawioną tuszą, szkołę stojącą nad stawem i kościół otoczony ceglano-kamiennym murem - wszystko to tworzyło tętniący ośrodek życia wiejskiego. Seria pocztówek opublikowana w ramach „Wędrownika” pozwala dziś składać te obrazy w jedną opowieść.
- Domasław - ulica, piekarnia i kościelny mur, który pamięta kilka epok
- Szkoła, szpital i gospody - tu toczyło się codzienne życie i rozrywka
Domasław - ulica, piekarnia i kościelny mur, który pamięta kilka epok
Domasław był w początkach XX wieku znacznie bardziej samowystarczalny niż wskazuje to dzisiejszy charakter miejscowości. W 1910 roku mieszkało tu 927 osób, a zabudowa miała układ ulicówki - domy zwarte wzdłuż głównej drogi. Z okien pociągu jadącego z Wrocławia w stronę Kłodzka lub Świdnicy można było i nadal można dostrzec sylwetkę wsi i pobliską Ślężę.
Na kartach pocztowych wyróżnia się postać przedsiębiorczego piekarza Paul Mielert - jego piekarnia i sklep z produktami kolonialnymi stały w centrum wioski, a on sam wydawał pocztówki reklamujące działalność. Podobną drogą promowali się inni właściciele zakładów - w Domasławiu działały co najmniej dwie masarnie, a jeden z rzeźników, Ernst Baum, opatrzył swój szyld dopiskiem “Wurstfabrik”, co sugeruje produkcję na większą skalę. Na jednym ze zdjęć widzimy wystawioną wieprzową tuszę - znak, że witryna nie pozostawiała wątpliwości, czym handlowano.
Kościół parafialny - patronowany wówczas przez św. Jan Chrzciciel - zachował fragmenty średniowiecznej zabudowy, a renesansowa czy starsza wieża przetrwała zniszczenia wojenne. Świątynia obsługiwała głównie wyznania ewangelickie - protestanci stanowili większość od 1529 roku, a nieliczne katolickie rodziny musiały jeździć na mszę do Bielan Wrocławskich lub Tyńca Małego. Na pocztówkach po I wojnie światowej widać też pomnik poległych z czasów wojennych - po po 1945 został on zastąpiony kapliczką maryjną, wykorzystując ozdobne ogrodzenie i kamienne schodki.
Szkoła, szpital i gospody - tu toczyło się codzienne życie i rozrywka
Na bezcennych fotografiach szkolny budynek stoi tuż obok kościoła, a przed nim plac ze stawem. Uczniowie ustawieni do pamiątkowego zdjęcia tworzą nie tylko dokument demograficzny - chłopcy w mundurkach, dziewczynki w białych fartuszkach, dwie nauczycielki i nauczyciel w środku - to obraz porządku i obyczaju. Na miejscu dawnego stawu dziś mieści się sklep Niezapominajka - mieszkańcy bez trudu rozpoznają lokalizację.
Wieczorami życie toczyło się w gospodach. Jedna z nich mieściła się w budynku, który obecnie pełni funkcję świetlicy i biblioteki; miała ogród restauracyjny, salę taneczną i bilardową. Druga nosiła dumne imię Zum Herzog Heinrich i należała do Paul Piske - gospodarz oferował potrawy z mięsa z własnego uboju oraz atrakcję w postaci kręgielni. W wiosce funkcjonowała też apteka w okazałej willi oraz szpital ufundowany przez wdowę Scholtz-Dortschi - otwarty w 1893 roku z jednym lekarzem i czterema diakonisami przy 50 łóżkach; pięć lat później, w 1898, liczba chorych sięgnęła 427.
Wiele z tych obiektów zniknęło lub zmieniło funkcję wskutek zniszczeń toczonych w luty 1945 roku. Stare pastorówki, kilka willi, apteka, gospoda Pod Księciem Henrykiem Paula Piskego, wytwórnia słodu, szpital i liczne domy mieszkalne przestały istnieć lub zostały gruntownie przebudowane. Dziś rozpoznanie zabudowy z kart pocztowych to często wyzwanie - czasem budynek ocalał, ale zmienił oblicze.
Mieszkańcy i odwiedzający widzą dziś układ miejscowości jako wynik warstw historii - widoczne fragmenty muru kościelnego, zachowana wieża i przebudowane domy przypominają, że przestrzeń wsi była kiedyś wielofunkcyjnym ośrodkiem usług, handlu i opieki zdrowotnej. Dla osób ciekawych przeszłości warto porównać zdjęcia z serii Wędrownik z teraźniejszym widokiem - łatwo wyłapać fragmenty ocalałych detali: schodki przy kapliczce, lokalizację dawnego stawu, czy ustawienie budynków względem drogi. To praktyczna wskazówka dla turystów i mieszkańców chcących śledzić ślady dawnej zabudowy - spacer po głównej ulicy Domasławia odsłoni więcej niż się wydaje na pierwszy rzut oka.
na podstawie: Powiat Wrocławski.
Autor: krystian

