Trąbił i przez okno samochodu machał do policjantów. Okazało się, że wiezie do szpitala swoją małżonkę, która właśnie zaczynała rodzić. Sytuacja nie gwarantowała, że zdąży. Policjanci włączyli więc sygnały w radiowozie i podjęli pilotaż samochodu z małżeństwem w kierunku szpitala. Po kilkunastu minutach kobieta była już przekazywana pod opiekę medyków i akcja miała zakończyła się szczęśliwie.

Policjanci z Komisariatu Policji Wrocław - Stare Miasto, jechali akurat ulicą Pilczycką, kierując się w stronę centrum. Na wysokości skrzyżowania z ul. Milenijną zauważyli, że jeden z kierujących, wyraźnie próbuje zwrócić ich uwagę. Mężczyzna stojący na sąsiednim pasie trąbił i machał do mundurowych. Następnie przez otwarte okno, szybko przedstawił policjantom swoją sytuację. Krzyczał, że żona zaczęła już rodzić i nie wie czy zdąży do szpitala.

Ponieważ sytuacja wymagała pilnego działania, policjanci szybko podjęli decyzję o podjęciu pilotażu małżeństwa do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu na ul. Kamieńskiego. Było już po 14:00 i w mieście zaczynały tworzyć się korki. Funkcjonariusze w krótkich słowach wyjaśnili kierującemu zasady bezpieczeństwa podczas przejazdu i oba samochody ruszyły w stronę szpitala.

Kilkanaście minut później, pilotaż na porodówkę zakończył się powodzeniem i radiowóz oraz osobowy Citroen wjechały bezpiecznie na szpitalny podjazd. Policjanci pomogli jeszcze personelowi medycznemu przetransportować kobietę na wózek i zdążyli życzyć przyszłym rodzicom powodzenia.

Następnie dzielnicowi z Komisariatu Policji Wrocław - Stare Miasto wrócili do swoich zadań, bo jak wiemy, są różnorodne i jest ich bardzo dużo. Prowadzą oni m.in. działania profilaktyczne, pomocowe, pomagają też rozwiązywać lokalne problemy, a także ujawniają sprawców wykroczeń i zatrzymują sprawców przestępstw. Są policjantami pierwszego kontaktu i jak sami mówią, nie był to w ich służbie pierwszy tego typu przejazd.

Pamiętajmy, że w sytuacjach wywołujących duże emocje, to właśnie policjanci muszą być tymi, którzy znajdą w sobie opanowanie i profesjonalizm. W tym konkretnym przypadku, bezpieczeństwo drugiego pojazdu było priorytetem i przejazd zakończył się sukcesem. Przyszły tata podziękował też mundurowym za ich pomoc.

st. sierż. Dariusz Rajski