Urząd Miasta we Wrocławiu: „Żegnaj Mendy-Pendy”. Nie żyje Mandisa, samica kotika afrykańskiego z wrocławskiego zoo
Do ostatniego tchnienia pod opiekuńczym okiem: Wrocławskie zoo żegna ukochaną Mandisę. Smutna wiadomość poruszyła serca mieszkańców miasta, którzy wspominają samotną Mandisę, świecącą gwiazdą afrykańskich przestrzeni.
  • Smutna wiadomość z Wrocławia: odeszła Mandisa, samica kotika afrykańskiego.
  • Opiekunowie zoo podjęli trudną decyzję o eutanazji, by oszczędzić zwierzęciu cierpienia.
  • Emocjonalne pożegnania i żal pracowników zoo, którzy stracili bliską sercu podopieczną.

Mieszkańcy Wrocławia żegnają jedną ze swoich zoo-kochanek. Mandisa, samica kotika afrykańskiego, którą wielu znało z wizyt w ogrodzie zoologicznym, zakończyła swoją życiową podróż. Mimo intensywnej opieki weterynaryjnej i długiej walce z chorobą, nie udało się jej powrócić do pełni zdrowia.

Batalia z chorobą i decyzja o eutanazji

Dla pracowników zoo, każde zwierzę jest jak członek rodziny, a ich odejście wywołuje głęboki żal. W przypadku Mandisy, u której zaobserwowano pierwsze sygnały schorzenia już w grudniu, starano się zapewnić najlepszą możliwą opiekę. Na nieszczęście, nawet najsmaczniejsze kąski nie mogły jej przekonać do jedzenia, a jej stan zdrowia pogarszał się. Po wielu perturbacjach i próbach ratunku, podjęto decyzję o eutanazji, aby położyć kres jej męczarniom. "Mandisa przeszła szczegółowe badania i codziennie otrzymywała specjalistyczne lekarstwa, co na pewien czas przyniosło poprawę. Zyskała więcej sił, lecz niestety nadal nie przyjmowała pokarmu, nawet swoich ulubionych przysmaków. Chcąc uniknąć niepotrzebnego cierpienia, podjęliśmy trudną decyzję o eutanazji" – przyznały władze zoo.

Niezłomna więź pracowników z ich podopiecznymi

Pracownicy zoo, którzy na co dzień pielęgnują bliskie więzi ze swoimi podopiecznymi, doznają szczególnego bólu, gdy muszą pożegnać któregoś ze swoich zwierzęcych przyjaciół. Mandisa nie była wyjątkiem. "W pracy każdego opiekuna przychodzą takie momenty, w których serce się ściska, słowa grzęzną w gardle, a każde pożegnanie wydaje się za małe, za krótkie i niewystarczające. Mandisa była wyjątkowym kotikiem. Decyzja o pożegnaniu się z nią, mimo że jej samej przyniosła ulgę w cierpieniu, była dla opiekunów najtrudniejszym momentem" – wyraża się w oficjalnym oświadczeniu zoo. Emocje te są odzwierciedleniem głębokiego zaangażowania i empatii, z jaką opiekują się oni o wszystkie zwierzęta w swojej opiece.

W tym smutnym czasie, społeczność Wrocławia i miłośnicy zwierząt wspierają personel ogrodu zoologicznego w ich żałobie, przypominając sobie chwile spędzone z Mandisą. Jej historia i ducha przetrwają w pamięci tych, którzy mieli szczęście ją poznać.


Według informacji z: Urząd Miasta we Wrocławiu