Jak Made in Wrocław z małej inicjatywy stało się międzynarodową sceną biznesu

3 min czytania
Jak Made in Wrocław z małej inicjatywy stało się międzynarodową sceną biznesu

W centrum Wrocławia wydarzenie, które zaczynało jako jednorazowa wystawa, rozrosło się do dwudniowej platformy łączącej firmy, naukę i inwestorów. Organizatorzy podkreślają, że to okazja nie tylko do prezentacji technologii, ale i do rozmów, które potrafią zmienić kierunek kariery czy model biznesowy. Reportaż z rozmowy z szefem organizatorów pokazuje, jak powstają tematy, kogo zaprasza się na scenę i z jakimi trudnościami mierzy się zespół przed jubileuszem.

  • Made in Wrocław - od pierwszego pokazu do wydarzenia z zagranicznymi gośćmi
  • Wrocław jako scena do pokazywania technologii, talentów i ścieżek kariery
  • Organizacja, wyzwania i plany przed jubileuszem

Made in Wrocław - od pierwszego pokazu do wydarzenia z zagranicznymi gośćmi

Projekt, który wystartował jako jednorazowa inicjatywa w 2017 roku, stopniowo zyskał na skali. Dziś Made in Wrocław to dwudniowe spotkanie łączące strefę Expo z częścią konferencyjną. Wystawa jest otwarta dla mieszkańców - rejestracja pozwala za darmo obejrzeć stoiska i testować rozwiązania, które na co dzień kryją się za drzwiami firm.

Organizatorzy zaczęli zapraszać gości spoza regionu, a wśród prelegentów i uczestników pojawiali się przedstawiciele z różnych stron świata, co daje przestrzeń do porównań i inspiracji. Według Mateusza Jarzombka, dyrektora Centrum Wspierania Biznesu ARAW, wydarzenie ma pokazywać siłę lokalnych rozwiązań i stawiać je w konfrontacji z międzynarodową sceną.

Możemy pokazać, w czym jesteśmy mocni i że nie odstajemy od światowej konkurencji. Przy okazji jest to też platforma do rozmów i wymiany doświadczeń, która pozwala na poznanie najnowszych trendów na rynku. Wrocław to przecież miasto spotkań, także tych biznesowych. Myślę, że otwartość i chęć dzielenia się wiedzą są u nas wyjątkowe. To ziarno jest posiane na naprawdę żyzną glebę i daje super owoce.

Mateusz Jarzombek

Wrocław jako scena do pokazywania technologii, talentów i ścieżek kariery

Jednym z wyróżników wydarzenia jest mieszanka wystaw i merytorycznych prezentacji. To miejsce, gdzie młodsze pokolenia mogą sprawdzić, jak wygląda praca w sektorach technologicznym i przemysłowym, a przedsiębiorcy — pokazać produkty i poszukać współpracowników lub inwestorów. Szerokie spektrum wystawców — od dużych firm po studenckie koła naukowe — pozwala spojrzeć na lokalny rynek z różnych perspektyw.

W programie pojawiają się tematy powtarzalne przez cały rok, ale organizatorzy dopasowują ich priorytety do aktualnych trendów. Elementy, które zadebiutowały w poprzednich edycjach i zdobyły uznanie publiczności, są utrwalane w kalendarzu wydarzeń. Przykładem jest VC Demo Day, część poświęcona startupom i inwestycjom, która od zeszłego roku stała się stałym elementem programu.

W końcu chodzi o to, żeby też nie żyć w swojej bańce i jedynie w środowisku lokalnym. Również nam przyda się trochę innego spojrzenia, odmiennych postaw i idei w naszej dyskusji.

Mateusz Jarzombek

Organizacja, wyzwania i plany przed jubileuszem

Przygotowanie dużej konferencji to zarówno praca koncepcyjna, jak i logistyka. Pomysły na kolejne tematy rodzą się już po zakończeniu poprzedniej edycji — zespół ustala daty, rozdziela bloki tematyczne i dopasowuje prelegentów. Najwięcej wyzwań pojawia się w okresie września i października, kiedy obowiązków przybywa, a spotkania z inwestorami i firmami muszą iść w parze z organizacją wydarzenia.

Organizatorzy nie kryją ambicji — najbliższa edycja ma być jubileuszowa. Po dziewięciu edycjach, które ugruntowały pozycję wydarzenia w mieście, planowane obchody dziesiątej edycji mają mieć specjalny charakter. Dokładnych szczegółów na razie nie zdradzają, ale zapowiadają, że program nadal będzie osadzony wokół trzech głównych wątków: ludzi, wiedzy i innowacji, z silnym akcentem na sztuczną inteligencję.

To, co się dzieje na Made in Wrocław jest sumą naszych doświadczeń, spotkań z firmami, ludźmi, instytucjami oraz tego, co obserwujemy na rynku, również globalnym.

Mateusz Jarzombek

Organizacja wydarzenia ma też wymiar promocyjny — nazwa Made in Wrocław ma funkcjonować poza samym spotkaniem, identyfikując produkty, technologie i inicjatywy, które powstają w aglomeracji. Dla miasta to szansa, by nie tylko pokazywać osiągnięcia, ale także utrwalać kulturę otwartości i współpracy pomiędzy środowiskiem naukowym, biznesem i inwestorami.

na podstawie: UM Wrocław.

Autor: krystian