Cudowna hostia, stosy i pielgrzymki - historia kościoła w Długołęce

W niewielkiej Długołęce historia splata cuda z przemocą, a miejsca kultu z pamięcią o procesach i odpustach. Miejscowy kościół i kaplica przyciągały pątników z daleka, ale zapisały się też w kronikach jako tło dramatycznych wydarzeń z XV wieku. To opowieść o wierze, plotce i decyzjach, które zmieniły życie miasta i regionu.
- Jan Kapistran i atmosfera we Wrocławiu w połowie XV wieku
- Kaplica Bożego Ciała jako miejsce cudów i odpustów
- Upadek, odbudowa i ślady pamięci w XVIII wieku
Jan Kapistran i atmosfera we Wrocławiu w połowie XV wieku
Do Wrocławia w 1453 roku przybył franciszkanin Jan Kapistran, zaproszony przez biskupa Nowaka. Kazania zakonnika wywołały falę pokuty — na placu Solnym spalano przedmioty uważane za przejaw zbyteczności — ale niedługo potem wydarzenia obrały tragiczny obrót. Według średniowiecznych relacji, a także zapisków miejskich, oskarżenie o profanację Eucharystii doprowadziło do procesu, w którym wymuszano przyznania się do winy i stosowano tortury.
W efekcie dramatycznych decyzji na placu Solnym skazano na śmierć przez spalenie kilkudziesięciu osób pochodzenia żydowskiego; część przyjęła chrzest, inni zmarli w więzieniu lub odebrali sobie życie, najbogatszym dano możliwość wykupu, a pozostali opuścili miasto. Po tych wydarzeniach król Władysław Jagiellończyk miał wydać zakaz osiedlania się Żydów we Wrocławiu.
Kaplica Bożego Ciała jako miejsce cudów i odpustów
W opowieściach o Długołęce kluczową rolę odegrała historia wykradzenia i rzekomego cudownego odnalezienia hostii. Relacje mówią o łańcuchu drobnych zdrad i transakcji: woźny, pasterz i nauczyciel mieli uczestniczyć w zabiegu zdobycia opłatka — za wspomnianą kwotę 100 florenów w jednej z wersji otrzymał go pośrednik podpisany w źródłach jako Meyer. Pozostałe hostie miały zostać znalezione na łące przez szlachcica, którego konie nagle zatrzymały się przy miejscu cudownego odkrycia.
W miejscu rzekomego cudu w 1460 roku wzniesiono kaplicę pod wezwaniem Bożego Ciała, a Długołęka stała się celem pielgrzymek: przychodzili tu wierni z Śląska, z Czech i z centralnej Polski. Z Wrocławia piesza procesja wyruszała spod kościoła Dominikanów, a arcybiskupi i biskupi przyznawali uczestnikom odpusty — kolejne dekady zwiększały liczbę dni odpustu, a w XVI wieku dostępne były odpusty zupełne pod pewnymi warunkami.
Upadek, odbudowa i ślady pamięci w XVIII wieku
Tradycja pielgrzymowania ucichła w czasie wojny trzydziestoletniej (1618-1648); kościół popadł w ruinę, a wieś niemal wyludniała. Dopiero w 1722 roku dzięki fundacji dwóch wrocławskich kanoników powstała murowana świątynia, która nawiązała do dawnej roli miejsca jako ośrodka kultu i peregrynacji. Fundatorami byli m.in. Kasper Kamiński i Jan Beer, którzy wyposażając nowy kościół, odtworzyli elementy ikonograficzne pamiętające cudowne odnalezienie hostii — scena ta widnieje na ambonie i na wielkim obrazie w nawie.
Nad wejściem kościoła umieszczono inskrypcję w języku polskim i niemieckim, co w tamtym okresie było rzadkością na tych ziemiach i może świadczyć o licznych polskich pielgrzymach odwiedzających to miejsce. Dziś zabytkowa bryła i elementy wystroju wciąż noszą ślady wielowiekowej historii — od narodzin legendy, przez jej wykorzystanie religijne i społeczne, po blizny po konfliktach, które na trwałe wpisały się w pamięć regionu.
na podstawie: Powiat Wrocław.
Autor: krystian