Wrocławscy policjanci z komendy miejskiej, zapobiegli wczoraj próbie samobójczej. Wciągnęli za ręce do mieszkania mężczyznę, który wisiał już za oknem. Był już mocno osłabiony i policjanci zdążyli wbiec do jego mieszkania dosłownie w ostatniej chwili. Mężczyzna był tak słaby, że nie miał siły stać. Dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji, funkcjonariusze zapobiegli tragedii. Już po wszystkim mogli bezpiecznie przekazać mężczyznę pod opiekę lekarzy.

Funkcjonariusze Wydziału Prewencji i Patrolowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, zatrzymali się radiowozem przed siedzibą komisariatu na wrocławskim Ołbinie. Gdy sporządzali dokumentację z poprzedniej swojej interwencji, podbiegł do nich mocno zdenerwowany mężczyzna i wykrzyczał, że na gzymsie kamienicy ktoś stoi i chce skoczyć! Było to 100 metrów od komisariatu. Sierżant i posterunkowy natychmiast biegiem ruszyli we wskazane miejsce.

Policjanci dobiegli do bramy i schodami ruszyli na górę. Zlokalizowali mieszkanie mężczyzny, który na szczęście nie zamknął drzwi na klucz. Funkcjonariusze wpadli do mieszkania i zobaczyli otwarte okno. Najpierw chcieli uspokoić desperata i przekonać, żeby wszedł do środka. Gdy powiedział im cichym głosem, że już nie ma dalej siły, policjanci natychmiast doskoczyli od parapetu i złapali go za ręce. Po chwili wciągnęli go do środka.

Był tak osłabiony, że trudno mu było mu ustać o własnych siłach. Policjanci wezwali na miejsce Pogotowie Ratunkowe, a następnie pojechali z mężczyzną do szpitala.
Dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji funkcjonariuszy, udało się uratować mężczyznę.

Mundurowi mogli tego dnia skończyć służbę z poczuciem dobrze wykonanego obowiązku.

 

st. sierż. Dariusz Rajski