Kryminalni z Grabiszyńskiej, dzięki wytrwałej pracy operacyjnej, postawili jednemu z mieszkańców Wrocławia 39 zarzutów kradzieży rowerów. Jak ustalili policjanci, 24-latek utrzymywał się z przestępczej działalności. Kradł rowery na terenie całego miasta. Najczęściej spod galerii handlowych, szkół lub klatek schodowych. Teraz grozić mu może kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

Zatrzymany kilka dni temu młody wrocławianin będzie musiał odpowiedzieć przed sądem na szereg zarzutów. Policjanci Wydziału Kryminalnego z wrocławskiego Grabiszynka podczas działań operacyjnych zebrali bogaty materiał dowodowy, który został już przekazany prokuraturze. A to wszystko dlatego, że 24-latek jako źródło swojego dochodu wybrał działalność przestępczą opartą na czyjejś krzywdzie.

Mimo spędzenia już jakiegoś czasu w zamknięciu w związku z wcześniejszymi przestępstwami, młody wrocławianin uznał, że kradzież roweru do dobry i nieskomplikowany sposób na szybki zarobek. 24-latek kradł rowery z różnych części Wrocławia, nie ograniczając się ani do miejsca, ani do czasu. Najczęściej w jego zainteresowaniu były rowery pozostawiane przy galeriach handlowych i sklepach, ale zdarzało mu się również kraść jednoślady spod szkół czy z klatek schodowych.

Policjanci kryminalni z Grabiszyńskiej zebrali wiele dowodów, które umożliwiły postawienie mężczyźnie prawie 40 zarzutów kradzieży mienia. Było to możliwe dzięki skrupulatnej pracy operacyjnej. Funkcjonariusze zabezpieczyli m.in. monitoringi z miejsc kradzieży, przesłuchali również wielu świadków. 24-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów. Policjantom powiedział, że rowery kradł, a następnie sprzedawał paserowi, czasem też oddawał je do lombardów.

Został zatrzymany na gorącym uczynku przez policjantów z Ołbina, a następnie przekazany na Grabiszynek. Po wszystkich czynnościach został przewieziony do policyjnego aresztu. Opierając się na zabezpieczonych przez policjantów dowodach, sąd zastosował wobec młodego wrocławianina środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Za kradzież mienia grozi mu kara maksymalnie 5 lat pozbawienia wolności.

Funkcjonariusze podkreślają, że sprawa jest rozwojowa. Udało im się odzyskać część skradzionego mienia, jednak nie ustają w wysiłkach, ukierunkowanych na powrót do właścicieli wszystkich skradzionych jednośladów.

 

sierż. Krzysztof Marcjan