410 osób na warsztatach ochrony ludności w Hali Stulecia

W tłumie stoisk i manekinów dało się wyczuć jedno - ludzie chcieli się nauczyć rzeczy, które mogą uratować życie. W Centrum Kongresowym Hali Stulecia było głośno od dyskusji o plecakach ewakuacyjnych, defibrylatorach i dronach. Organizatorzy i służby pokazali, że bezpieczeństwo można trenować bez scenariuszy grozy - krok po kroku, praktycznie i bezpłatnie.
- Stoiska i pokazy w Centrum Kongresowym Hali Stulecia
- Ćwiczenia praktyczne pod okiem Piotra Pietrakowskiego
- We Wrocławiu szykują więcej szkoleń i dodatkowe środki na bezpieczeństwo
Stoiska i pokazy w Centrum Kongresowym Hali Stulecia
Podczas popołudniowych pokazów uczestnicy mogli zobaczyć na żywo podstawowe procedury ratunkowe i sprzęt, który przydaje się w kryzysie. Od nauki tamowania silnego krwotoku, przez użycie defibrylatora i usztywnianie złamanej kończyny, po prezentacje dronów straży miejskiej i porady żywieniowe dotyczące plecaka ewakuacyjnego. Specjaliści z Safety Project przedstawili standardowe wyposażenie - latarka czołówka, narzędzie wielofunkcyjne, koc termiczny, radio na baterie - i tłumaczyli, dlaczego każdy element ma znaczenie.
“Można się tu nauczyć w sumie wielu praktycznych rzeczy”
— Justyna
Przy stoisku pierwszej pomocy trwały pokazy na fantomach, przyciągające długie kolejki. Inne stanowiska pokazywały, jak skompletować dokumenty i rzeczy niezbędne podczas ewakuacji - to popularny temat, o czym świadczyły oklaski dla pokazu przygotowanego przez jednego z komendantów.
“To jest stoisko gdzie pan komendant pokazuje jak przyszykować plecak ucieczkowy”
— pan Janusz
Ćwiczenia praktyczne pod okiem Piotra Pietrakowskiego
Główną część szkolenia prowadził ppłk rez. dr inż. Piotr Pietrakowski z Safety Project. Jego wykład i ćwiczenia miały formę zwartej, praktycznej pigułki wiedzy o zachowaniu się w sytuacjach kryzysowych - od zagrożeń masowych po blackout. Prowadzący kładł nacisk nie tylko na technikę, ale też na przełamywanie bariery wstydu, gdy trzeba podjąć działanie ratunkowe wobec nieznajomego.
Szkolenie miało charakter aktywny - uczestnicy wykonywali scenariusze i uczyli się, jak zorganizować grupę pomagającą innym w razie potrzeby. W sumie na trzecią edycję przyszło 410 osób, a w całym cyklu w tym roku wzięło udział około 1100 wrocławianek i wrocławian.
We Wrocławiu szykują więcej szkoleń i dodatkowe środki na bezpieczeństwo
Władze miasta zapowiadają kontynuację programu i zwiększenie finansowania. Jak mówił podczas wcześniejszego spotkania wiceprezydent Wrocławia Jakub Mazur:
“Na samo bezpieczeństwo planuje się przeznaczyć we Wrocławiu 150 milionów. Tym samym zwiększamy środki na ten cel o kolejne 25 milionów. To oznacza, że program Bezpieczny Wrocław będzie się miał coraz lepiej”
— Jakub Mazur
Kolejne kursy zaplanowano w przyszłym roku - celem jest objęcie szkoleniami jak największej liczby mieszkańców. Uczestnicy podkreślali wartość zajęć prowadzonych przez praktyków.
“Ważne są takie szkolenia”
— Pani Anna
Mieszkańcom przyda się praktyczne przypomnienie - warto skompletować podstawowy zestaw awaryjny. Na liście, o której mówili eksperci, powinny znaleźć się: latarka czołówka, ładowalna powerbank/alternatywa z bateriami, narzędzie wielofunkcyjne, koc termiczny, radio na baterie, zapas wody i lekkie jedzenie (np. produkty liofilizowane), podstawowe leki oraz kopie najważniejszych dokumentów. Miasto przygotowało też specjalną ściągę w biuletynie z zaleceniami - to dobry punkt wyjścia dla tych, którzy chcą uporządkować swój plecak ewakuacyjny.
Treningi pokazują, że wiedzę da się przekazać szybko, a umiejętność udzielania pierwszej pomocy czy przygotowania się na blackout może realnie zmniejszyć panikę i chaos w kryzysie. To inwestycja w spokój - zarówno tych, którzy przychodzą po raz pierwszy, jak i tych, którzy potem będą pomagać innym.
na podstawie: Urząd Miasta Wrocław.
Autor: krystian

