Nagrody pieniężne, a także możliwość wystawienia sztuki na deskach Wrocławskiego Teatru Współczesnego – tym zostali wyróżnieni laureaci kolejnego, IV Konkursu Dramaturgicznego STREFY KONTAKTU, organizowanego przez WTW i miasto Wrocław. Przedstawiamy sylwetki nagrodzonych twórców.

  • strefy kontaktu, wrocławski teatr współczesny, filip zawada, dramat

    fot. Filip Wierzbicki


Gwoli przypomnienia idei konkursu: STREFY KONTAKTU nawiązują programowo do tradycji Wrocławskiego Teatru Współczesnego, w którym od początku lat 60. ub. wieku powstawały i były realizowane na scenie ważne dla polskiego dramatu współczesnego utwory Helmuta Kajzara, Tymoteusza Karpowicza czy Tadeusza Różewicza. Każdy z nich wytyczał własną ścieżkę poszukiwań, ale łączyła ich pewna niezgoda na zastane narracje teatralne i potrzeba poszukiwania nowego języka scenicznego.

Dziś do udziału w dramatrgicznej rywalizacji zapraszani są przez WTW nie tylko dramatopisarze, ale również twórcy innych gatunków literackich oraz artyści, działający w innych niż teatr dziedzinach sztuki. Ma to tworzyć dobry klimat do poszerzania języka scenicznego i budowania nowych form teatralnych.

IV Konkurs Dramaturgiczny STREFY KONTAKTU – wyniki

Do tej edycji konkursu wpłynęło 29 tekstów. Oceniało je jury w składzie: Piotr Cieplak, Iga Gańczarczyk, prof. Ryszard Koziołek, prof. Zbigniew Majchrowski (przewodniczący) i Beata Stasińska i zdecydowało o takim podziale nagród: 

  • I miejsce i nagrodę w wysokości 40 tys. zł otrzymała Malina Prześluga za sztukę „Kobieta i życie”
  • II miejsce i nagrodę 25 tys. zł – Weronika Gogola za sztukę „My, dzieci z Magurki”
  • oraz ex aequo dwa III miejsca i nagrody po 15 tys. złotych: Agnieszka Jakimiak za sztukę „Kraj na U” i Sandra Szwarc za sztukę „Woda w usta”
  • wyróżnienie i 5 tys. zł: Jacek Bierut za sztukę „Ciało mężczyzny”

Komisja Artystyczna WTW w składzie: Anna Błaszczak, Anna Dąbrowska, Marek Fiedor (przewodniczący), Agnieszka Majcher, Katarzyna Migdałowska i Ryszard Nowak przyznała także:

  • nagrodę Pawła Korczaka w wysokości 10 tys. zł – „za wnikliwe rozpoznanie i oryginalne przedstawienie zagrożeń współczesnego świata”, którą otrzymał Filip Zawada za sztukę „Widzę nic”
  • nagrody w postaci scenicznej realizacji sztuki dla: Maliny Prześlugi („Kobieta i życie”)Sandry Szwarc („Woda w usta”) i Filipa Zawady („Widzę nic”)

Obejrzyj galę wręczenia nagród IV Konkursu Dramaturgicznego STREFY KONTAKTU

Wszystkie tegoroczne konkursowe sztuki można przeczytać dostępne na stronie internetowej STREF KONTAKTU.

Sylwetki nagrodzonych

Dramatopisarka, pisarka, kulturoznawczyni. Kierownik literacka i dramaturg Teatru Animacji w Poznaniu. Autorka kilkunastu książek dla dzieci  oraz wielokrotnie nagradzanych tekstów dramatycznych dla dzieci, młodzieży i dorosłych.  

Malina Prześluga o sztuce „Kobieta i życie”:

 „To tekst zainspirowany złością. Żalem, bezsilnością, niezgodą. Tekst, mający źródło zarówno w bieżących wydarzeniach – wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji – jak i w biografiach wielu anonimowych kobiet”. 

Urodziła się w Nowym Sączu, dzieciństwo spędziła jednak w Olszynach pod Tarnowem, którym poświęciła swój debiut prozatorski „Po trochu”. Od pięciu lat mieszka w Bratysławie. W tym roku ukaże się jej książka reportażowa o Słowacji. Oprócz pisania zajmuje się również tłumaczeniem. 

Weronika Gogola o sztuce „My, dzieci z Magurki”:

„Tematem sztuki (...) jest przede wszystkim przemoc seksualna w Kościele katolickim. Podnoszona co jakiś czas (wciąż jednak nie dość często) dyskusja wokół przemocy seksualnej w Kościele spowodowała, że powróciłam pamięcią do okresu, w którym przygotowywałam się do pierwszej komunii św.”.

Reżyserka teatralna i dramatopisarka, współautorka interdyscyplinarnych projektów, doktorantka na Wydziale Dramatu, Teatru i Tańca w Royal Holloway, University of London. Obecnie realizuje spektakl na podstawie „Kongresu Futurologicznego” Stanisława Lema we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. 

Agnieszka Jakimiak o sztuce „Kraj na U”:

„To notatki z podróży, której nigdy nie odbyłam, ale która – chcę w to wierzyć – wciąż jest możliwa. To podróż do kraju, gdzie identyfikacja narodowościowa nie jest najważniejszym kryterium tożsamościowym, a życie społeczne jest wolne od religii. W tym kraju nikt nie boi się niechcianej ciąży i nikt nie ukrywa się ze swoją orientacją seksualną”. 

Dramatopisarka i pianistka, absolwentka teatrologii i Akademii Muzycznej w Gdańsku. Dwukrotna finalistka Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej i laureatka Grand Prix konkursu radiowego na Festiwalu „Dwa Teatry” w Sopocie. 

Sandra Szwarc o sztuce „Woda w usta”:

„Monodram (...), luźno inspirowany „Wieczorem Trzech Króli” i „Królem Learem” Szekspira, opowiada historię Violi i jej ucieczki z przemocowej rodziny. Bohaterka wskutek katastrofy zostaje wyrzucona na bezludną wyspę, gdzie próbuje poradzić sobie z traumą, wpadając przy tym w pułapkę mechanizmów iluzji i zaprzeczenia”. 

Prozaik, poeta, dramaturg, autor powieści, opowiadań, wierszy i esejów. Współzałożyciel Fundacji na rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza i powołanej przez nią księgarni Tajne Komplety. Założyciel wydawnictwa i dziennika literackiego w internecie (wydawnictwoj.pl).  

Jacek Bierut o sztuce „Ciało mężczyzny”:

„Liryka jest kobietą, epika jest kobietą, a dramat nie. I w dodatku jako gatunek literacki nie ma się zbyt dobrze. Proza jest kobietą i poezja nią jest, a dramat nie. Nawet powieść jest kobietą, opowiadanie jest dzieckiem, a dramat nie. „Ciało mężczyzny” to dramat o truchle tego gatunku literackiego? Bynajmniej!”.

 

Pisarz, muzyk, fotograf, i ziemniaczany rysownik. Ostatnia książka pt. Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek była w finale nagrody Nike. W wolnych chwilach na Instagramie rysuje gadające ziemniaki. Autor sztuki Widzę nic  napisanej na IV Konkurs Dramaturgiczny STREFY KONTAKTU.

Filip Zawada o sztuce Widzę nic:

"Widzenie, to nie tylko zdolność percepcji, ale także umysłu. Pozbawiona zmysłu wzroku bohaterka, odcięta od bodźców zewnętrznych przez samotność i brak kontaktów, wytwarza wewnętrzny wyobrażeniowy świat. Marzenia, fantazje, intymne rozmowy z niewidzialnymi towarzyszami chronią ją przed narażeniem się na odsunięcie i wykluczenie przez siebie samą, ale nie pozbawiają lęku i żalu. Świat wewnętrzny jest jak mroczny labirynt, w którym bohaterka błąka się w poszukiwaniu sensu, miłości, nadziei. Tam też nic nie widzi. Nieskończoność żalu i cierpienia, nie kończy się nawet po śmierci. Dalej też jest nic. Widzę nic to opowieść o życiodajnej potrzebie więzi".