Joanna Pawłowska z Wrocławia odhacza marzenia od książki po Grenlandię

3 min czytania
Joanna Pawłowska z Wrocławia odhacza marzenia od książki po Grenlandię

Joanna Pawłowska z Wrocławia spisała listę marzeń i konsekwentnie ją realizuje — od wydanej książki po wyprawy na Grenlandię. Jej historia to zachęta, by nie odkładać planów „na kiedyś”.

  • Wrocław bierz przykład od Joanny i zacznij działać
  • Sięgaj dalej podróżuj ucz się tańca i rób tatuaż
  • Działaj lokalnie dawaj sobie prawo do bycia egoistą i twórz razem z innymi

Wrocław bierz przykład od Joanny i zacznij działać

Joanna Pawłowska, znana w mieście jako Aśka, zamienia kolejne punkty z notatnika w realne doświadczenia. Na dziedzińcu Ossolineum opowiadała o drodze, która zaprowadziła ją od pomysłu do debiutu literackiego. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Novae Res i nosi tytuł Kobieto! Spokojnie, to tylko wiek średni. Autorka otwarcie mówi o trudnościach, także zdrowotnych — choruje na stwardnienie rozsiane — i o tym, jak pisanie pomogło jej wyjść z trudniejszego okresu.

Joanna nie działała w pojedynkę. Motorem zmian był mąż, który zapisał ją na kurs pisarski u Małgorzaty Wardy. Świadomie rozbiła duże zadanie na mniejsze kroki: od wymyślenia tytułu po plan rozdziałów, co pozwoliło jej systematycznie odhaczać postępy. “Bo ja nie umiem pisać pompatycznie i z powagą” — mówi autorka.

Sięgaj dalej podróżuj ucz się tańca i rób tatuaż

Lista Pawłowskiej to mieszanka ambitnych podróży i osobistych wyzwań. W ostatnich latach odwiedziła Grenlandię — wspomina zachwyt nad lodowcami i poczucie malutkości wobec natury:

“Nigdy nie zapomnę niewiarygodnie pięknych lodowców, ani tego, jak maleńki czuje się człowiek, gdy płynie łodzią między nimi. Jak pyłek.”
Joanna Pawłowska

Wcześniej była na Islandii i Wyspach Owczych; kolejne plany obejmują Patagonię i Spitsbergen. Nie wszystkie obrazy podróży były łatwe — zwraca uwagę na etyczne dylematy dotyczące warunków pracy psów zaprzęgowych czy lokalnych tradycji polowań — ale podkreśla, że mimo to nie żałuje wyjazdów.

Poza podróżami w jej planach są też prozaiczne, ale ważne dla niej rzeczy: kąpiel zimą w Bałtyku (morsowanie praktykuje już od dwóch lat), tatuaż w formie smoczycy na przedramieniu, nauka tańca Broadway Jazz mimo braku naturalnego wyczucia rytmu, a także zorganizowanie uniwersytetu dla osób w średnim wieku. Wrocławianka odhacza marzenia, rezygnując czasem z innych wydatków, bo podróże i pasje traktuje jak inwestycję w jakość życia.

Działaj lokalnie dawaj sobie prawo do bycia egoistą i twórz razem z innymi

Joanna od lat łączy aktywność społeczną z osobistymi projektami. Wspólnie z przyjaciółką Renatą i grupą kobiet z Maślic wystąpiła w amatorskim spektaklu, a potem współtworzyła Kolektyw Pomysłów i Centrum Aktywności na Maślicach. Wcześniej pracowała jako wolontariuszka w fundacji Mam Marzenie, wspierała hospicjum i angażowała się w Szlachetną Paczkę. Dziś mówi, że nauczyła się pozwalać sobie na rzeczy robione wyłącznie dla siebie — nawet jeśli kiedyś wydawało jej się to egoizmem.

Prowadzi życie pełne obowiązków: jest psychologiem z wykształcenia, obecnie pracuje w szkole jako kierownik gospodarczy, ma męża i dwóch synów studiujących. Mimo tego znajduje czas i siłę, by realizować kolejne punkty z listy, pamiętając jednocześnie o ograniczeniach zdrowotnych. Jej postawa ma prosty sens: lepiej spróbować, niż później żałować. Jak mówi Joanna, odhaczanie marzeń daje satysfakcję porównywalną do ulubionej kawy z pianką — niekonieczne do życia, ale istotne dla pełni przeżyć.

na podstawie: UM Wrocław.

Autor: krystian