35-letni mężczyzna został zatrzymany przez policjantów pionu prewencji, w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa kradzieży mienia. Chwilę wcześniej funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie od pracowników jednego z wrocławskich szpitali, którzy zwrócili uwagę na podejrzanie zachowującego się mężczyznę. Zatrzymany po wstępnych czynnościach z jego udziałem, trafił prosto do policyjnego aresztu.

Nawet w dobie epidemii są osoby, które za nic mają obowiązujące przepisy prawa, a także dobro drugiego człowieka. Bo właśnie do ratowania osób potrzebujących pomocy, wymagane są odpowiednie leki. Te jednak upatrzył sobie 35-letni mężczyzna, który próbował ukraść kilkadziesiąt opakowań medykamentów z jednego z wrocławskich szpitali.

Na numer alarmowy zatelefonował pracownik szpitala, którego zaniepokoiło zachowanie jednego z mężczyzn, przebywających na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Zgłaszający miał podejrzenia, że zaobserwowana przez niego osoba, mogła dokonać kradzieży tak potrzebnych pacjentom leków. Do szpitala natychmiast pojechali policjanci, którzy patrolowali nieodległy rejon służbowy.

Szybko ustalili tożsamość podejrzanego mężczyzny. Okazał się nim 35-latek, który po chwili rozmowy przyznał się, że faktycznie chciał ukraść leki. Funkcjonariusze ujawnili przy mężczyźnie również kluczyk od szafki z lekami, jednak mężczyzna upierał się, że nie wie, jak klucz znalazł się w jego posiadaniu.

W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 278 Kodeksu karnego, mężczyzna został zatrzymany, a po czynnościach przeprowadzonych przez policyjnych patrolowców, trafił do pomieszczenia dla osób zatrzymanych. Jego sprawą zajmie się teraz sąd, który za tego typu czyn może orzec maksymalną karę 5 lat pozbawienia wolności.

st. sierż. Krzysztof Marcjan